Sentymentalną klubokawiarnię w stylu PRL-u urządzili na jedno popołudnie w ośrodku kultury organizatorzy wieczorku literackiego poświęconego Wojciechowi Młynarskiemu. Uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych w Złotoryi zaśpiewali największe szlagiery mistrza polskiej piosenki. Za występ zebrali brawa i gratulacje.
Kto z nas, przebywając w sanatorium lub na wczasach w górskich kurortach, podśpiewywał pod nosem słowa niezapomnianego utworu Wojciecha Młynarskiego „Jesteśmy na wczasach…”? Niestety, autora tej i wielu innych piosenek musieliśmy pożegnać w marcu zeszłego roku. „Mistrz słowa” zostawił jednak po sobie ogrom genialnych tekstów i niemniej genialnych wykonań.
I właśnie pamięci tego nietuzinkowego pieśniarza poświęcony był wieczorek literacki pt. „Alfabet Młynarskiego”, który odbył się w sali klubowej Złotoryjskiego Ośrodka Kultury i Rekreacji. Publiczność, której nie brakowało, mogła usłyszeć piosenki autorstwa Wojciecha Młynarskiego w wykonaniu młodzieży z Technikum Hotelarskiego i Technikum Informatycznego przy ZSZ. Głosami nastolatków, przy akompaniamencie Jacka Milińskiego – absolwenta technikum, a obecnie dźwiękowca w ZOKiR-ze – wybrzmiały takie utwory jak: „Jeszcze w zielone gramy” , „W co się bawić?”, „Polska miłość”, „Ballada o chirurgii plastycznej”, „Nie ma jak u mamy” i „Róbmy swoje”. Ciekawe stylizacje wykonawców i pomysłowa scenografia mogły sprawić, że w starszej części publiczności odżyły wspomnienia minionych czasów, zaś młodsi mieli okazję poczuć klimat lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Sala klubowa stała się bowiem popularną w tamtym peerelowskim okresie klubokawiarnią, gdzie można było napić się wody mineralnej z kapslowanej butelki, herbatki ze szklanki z koszyczkiem czy posłuchać muzyki z winylowych płyt.
Jedynym elementem współczesności był projektor, z którego na ekranie prezentowano fotografie Wojciecha Młynarskiego z jego najmłodszych lat, przedwojenne zdjęcia rodziców i krewnych oraz pierwsze „teledyski” artysty.
– Sala klubowa ponownie stała się miejscem, gdzie oprócz muzyki na żywo można było się napić kawy lub herbaty przy domowym cieście. Poczęstunek przygotowali także nasi uczniowie. Szkoda tylko, że do tak miłego spotkania potrzebna była taka smutna okazja. No cóż, Wojciecha Młynarskiego nie ma już wśród nas, jednak jego twórczość zostaje na zawsze w pamięci tych, którzy jej słuchają – podsumowują Monika Kubicz i Monika Błażejowska, nauczycielki ZSZ, które zorganizowały koncert.