V Zimowy Bieg Wulkanów dobiegł końca. Ponad 200 zawodników i ekstremalna pogoda, która dała w kość każdemu. Lodowata woda, śliska nawierzchnia, śnieg i wymyślne przeszkody zawodnicy na pewno zapamiętają na długo.
Zimno to mało powiedziane. Jak zapewnił organizoator zawodów Mirosław Kopiński, specjlnie zamówil ekstremalną pogodę i taka właśnie była. Nie tylko niska temperatura, wiatr, ale i śnieg przywitał zawodników na biegu głównym.
Przez 12 kilometrów biegacze musieli zmagać się m.in. z małpim gajem, czołgając się pod drutem kolczastym, pokonywać przeróżne i wymyślne przeszkody, które wymagały sporo sprytu. Jednak pogoda ducha i humory nie opuszczały ich. Mimo trudności wielu zawodnikom ani przez chwilę uśmiech nie schodził z twarzy, chociaż co niektórym zdarzały się chwile zwątpienia, czy dadzą radę dobieć do końca. - To jakiś koszmar - można było usłyszeć na trasie.
Zapraszamy do oglądania galerii.