Wciąż bez zwycięstwa przed obcą publicznością pozostają koszykarze Rio Team Złotoryja. Tym razem podopieczni trenera Andrzeja Radziwanowskiego w wyjazdowym spotkaniu ulegli zespołowi KKS Siechnice.
Do Siechnic złotoryjanie wybrali się bez jednego ze swoich najskuteczniejszych graczy Michała Glabusia, którego z udziału w meczu wykluczyła kontuzja. Początek pojedynku był bardzo wyrównany. Żadna z ekip nie potrafiła wypracować przewagi większej niż kilka punktów. Po pierwszej kwarcie na tablicy wyników widniał remis 23:23.
W drugiej odsłonie w grze gości jakby się coś zacięło. Zwłaszcza gdy chodziło o poczynania w ofensywie. Fatalna skuteczność rzutów, proste straty i błędy w ataku sprawiły, że konto złotoryjan powiększyło się w tym fragmencie gry o zaledwie sześć oczek. Na szczęście gospodarze także mieli problem z trafianiem do kosza, choć nie tak spory jak ich rywale. Do szatni z ośmiopunktowym prowadzeniem schodzili siechniczanie (37:29), co wciąż dawało realną nadzieję na zwycięstwo dla Rio Teamu.
Po zmianie stron przyjezdni, zamiast odrabiać straty, nadal nie mogli złapać właściwego rytmu i po kilku minutach przegrywali już różnicą ponad dwudziestu punktów. Stało się wtedy jasne, że odniesienie czwartego zwycięstwa w tym sezonie będzie graniczyło z cudem, tym bardziej, że koszykarze KKS-u rozkręcali się z każdą kolejną akcją. Dopiero w ostatniej partii goście przypomnieli sobie jak się zdobywa punkty. Jednak na odwrócenie losów pojedynku było już zbyt późno i ostatecznie gospodarze zasłużenie wygrali 78:60.
Z zespole UKS Rio Team zagrali: Paweł Nowicki, Nikodem Ćwiżyk, Robert Sokólski, Szymon Kwapiński, Maciej Miłoń, Mateusz Tkaczuk, Marcin Łupicki, Marcin Zatyka, Krzysztof Zwoliński, Arkadiusz Goleń i Adrian Kurhan.
fot. REGIONfan.pl