Górnik Złotoryja od września ubiegłego roku jest niepokonany na własnym boisku. Tak samo było podczas ostatniego meczu z Baryczą Sułów, zakończonego wynikiem 2:2.
Barycz to drużyna z podium (3. miejsce) tabeli 4. ligi dolnośląskiej i to ona była faworytem spotkania.
Jednak złotoryjanie szybko przystąpili do ataku i na początku spotkania piłka 2 razy trafiła w poprzeczkę gości. Niestety takie sytuacje lubią się mścić i w 27. minucie spotkania Barycz wygrywała 1:0, a 11 minut później 2:0. Przy takim wyniku na tablicy zawodnicy schodzili na przerwę.
W drugiej połowie piłkarze Górnika pokazali ducha walki. Kibicom trudno było uwierzyć, że zdołamy wyrównać i to w ciągu zaledwie dwóch minut.
Pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Oskar Małecki (po dośrodkowaniu od Łukasza Chodygi). Jako drugi do bramki przeciwnika trafił Bartek Kłos (po podaniu od Mateusza Firleja).
– Bardzo dobry mecz całego zespołu. Pomimo straty dwóch goli, w pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje, dlatego w drugiej części gry dążyliśmy do zdobycia gola, co nam się udało, a później kolejnego. Patrząc z jakim przeciwnikiem przyszło nam się zmierzyć, szanujemy ten punkt, chociaż byliśmy blisko strzelenia trzeciej bramki. Cieszę się, że stworzyliśmy dobre widowisko dla licznie zgromadzonej publiczności i kontynuujemy serię meczów bez porażki na swoim stadionie od 7 września – mówi trener Krzysztof Kaliciak.
W składzie Górnika zagrali: Piotrowski, Firlej, Małecki, Franczak, Dyr, Maliutin, Chodyga, Wąsiewski, Tycel, Kułakowski, Ziółkowski, Kłos.
fot. e-legnickie.pl/tabela: 90minut.pl