Wyborami w Złotoryi ponownie zainteresowały się regionalne media. Portal e-legnickie.pl napisał dziś o potencjalnych zmianach kadrowych w urzędzie miasta oraz w miejskich jednostkach i spółkach, gdyby niedzielne głosowanie wygrał Paweł Maciejewski. I choć w niektóre fragmenty artykułu aż trudno uwierzyć, to jednak z sygnałów płynących od osób związanych blisko z PiS-em wynika, że Prawo i Sprawiedliwość po I turze naprawdę uwierzyło, że może wybory w naszym mieście wygrać i obsadzić stanowiska kierownicze swoimi działaczami. Kandydat na burmistrza zdementował te informacje.
Odżegnujący się od członkostwa w PiS-ie, Maciejewski nieoczekiwanie może przewrócić samorządowo-polityczną scenę Złotoryi. Nikt tego głośno nie potwierdzi ale w zaciszu gabinetów, w kuluarach wyborczej kampanii Paweł Maciejewski montuje swojego rodzaju „Dream Team”, który przez najbliższe 5 lat mógłby pokierować miastem. Czystki, personalna rewolucja? Jak zwał, tak zwał ale to całkiem normalne zjawisko (…) Czy będzie to ekipa PiS-u czy ekipa tak potrzebnych Złotoryi fachowców – ocenią to wyborcy – czytamy na e-legnickie.pl w artykule pt. „Maciejewskiego dream team gotowy do przejęcia Złotoryi?”.
Portal zaczyna publikację, przypominając odpowiedź Pawła Maciejewskiego na pytanie, jakie Gazeta Złotoryjska zadała przed pierwszą turą wyborów. Pytaliśmy wtedy każdego kandydata na burmistrza, kogo w przypadku swojej wygranej powoła na swojego zastępcę. „Nazwisko zastępcy podam po wygranych wyborach. Mogę uchylić rąbka tajemnicy, że będzie to kobieta” – napisał wówczas radny Maciejewski, który w poprzednich wyborach samorządowych startował z ramienia PiS-u.
Idąc tropem wspomnianej wypowiedzi Pawła Maciejewskiego dla „GZ” wychodzi nam, że jego zastępcą zostanie Agnieszka Markiewicz, obecna wiceprezes Lubinpexu, a w przeszłości kandydatka PiS na burmistrza Złotoryi. Na prezesa RPK przewidziany jest Jacek Karwan, do niedawna członek zarządu KGHM Zanam – pisze e-legnickie.pl.
Na „przedwyborczej giełdzie” w artykule pojawia się jeszcze kilkanaście innych nazwisk, w tym byłego senatora, a obecnie radnego sejmiku dolnośląskiego Krzysztofa Mroza, Anny Melskiej (na razie jeszcze wiceszefowej Związku Pracodawców Polska Miedź) oraz kilku osób, które startowały z komitetu Maciejewskiego do rady miasta (większość z nich bez sukcesu).
Redaktor Zbigniew Jakubowski wspomina ok. 30 różnych stanowiskach „dobrze i bardzo dobrze płatnych”. A także o mnożeniu posad kierowniczych w mieście, by „wykarmić” działaczy PiS-u odchodzących ze spółek skarbu państwa.
Sam kandydat zapowiadał daleko idące zmiany, a te trudno sobie wyobrazić bez znaczących roszad. Jest co zmieniać. Dwie spółki komunalne, przychodnia zdrowia, ZOK, biblioteka, hala Tęcza, MOPS, Środowiskowy Dom Samopomocy, dwie szkoły, dwa przedszkola i żłobek. Do tego stanowiska naczelników w Urzędzie Miejskim, no i oczywiście stanowisko wiceburmistrza, sekretarza i skarbnika – czytamy.
I dalej: Za moment ruszy maszyna czyszcząca w spółkach Skarbu Państwa i w instytucjach Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Koalicja obywatelska w sojuszu z Trzecia Drogą i Lewicą jeńców nie biorą a gadanie o prymacie fachowości nad politycznymi poglądami można schować między bajki... Kandydatów do pracy będzie aż nadto. Należy przy tym pamiętać, że przecież kandydat na burmistrza miasta Paweł Maciejewski nie jest związany z partią PiS formalnie ale jakiś czas temu był i swoich poglądów wyrzec się nie powinien. A jedną z powinności jest w pierwszej kolejności pomaganie koleżankom i kolegów z prawej strony sceny politycznej. To całkiem normalne... Można więc przyjąć, że nie tylko nastąpi zmiana warty w jednostkach miejskich, ale również mnożenie stanowisk. Może np. pojawić się wiceprezes RPK, a rada nadzorcza spółki zostanie rozszerzona do maksymalnych rozmiarów. Pewnie nikt się nie zdziwi, jeżeli w przychodni pojawi się zastępca kierownika, a w urzędzie przybędzie parę nowych wydziałów.
Cały artykuł dostępny jest TUTAJ.
Kilka godzin po publikacji artykułu Paweł Maciejewski zamieścił dementi na Facebooku.
„(…) przy ewentualnym zatrudnianiu nowych pracowników będę kierował się tylko i wyłącznie kompetencjami i doświadczeniem. Nie będę zatrudniał osób powiązanych z partiami politycznymi. Wszystkie podane nazwiska przez redaktora (e-legnickie) i przypisane im funkcje są nieprawdziwe, i jest to czysta rozgrywka dziennikarska” – napisał w swoim krótkim oświadczeniu (w całości jest dostępne poniżej).