Poddasze i dach budynku mieszkalnego spaliły się wczoraj nad ranem w Leszczynie. Przyczyny pożaru bada policja. Nieoficjalnie mówi się jednak, że w grę może wchodzić nawet celowe podpalenie.
Straż otrzymała od policji zgłoszenie o pożarze ok. godz. 4.30. – Gdy pierwsze zastępy przyjechały na miejsce, pożar był już mocno rozwinięty, ogień obejmował poddasze oraz dach budynku jednorodzinnego. Nie było informacji, że w środku są osoby poszkodowane. Okna w budynku były otwarte – relacjonuje mł. asp. Marcin Grubczyński z Komendy Powiatowej PSP w Złotoryi. Użytkownika obiektu nie było wśród osób obserwujących walkę z pożarem, więc wśród ratowników zachodziła obawa, że może znajdować się w środku. Dopiero po jakimś czasie udało się ustalić, że przebywa on obecnie za granicą.
Na płonący budynek skierowano 3 strumienie wody, w tym jeden z drabiny mechanicznej. Po stłumieniu ognia straż pożarna, która pracowała w aparatach ochrony dróg oddechowych, przeprowadziła szczegółowe rozpoznanie, które potwierdziło, że w środku nie ma osób poszkodowanych. Wewnątrz obiektu wyczuwalny był natomiast bardzo wyraźnie zapach substancji ropopochodnych. Strażacy wynieśli na zewnątrz butle z gazem propan butan oraz kanistry po paliwie. Przeprowadzili też niezbędne prace rozbiórkowe na poddaszu. Pogotowie energetyczne odcięło budynek od zasilania prądem.
Akcja gaśnicza trwała 6 godzin, brały w niej udział zastępy ze złotoryjskiej PSP oraz jednostek OSP w Prusicach, Wysocku i Sokołowcu. Straty liczone są na 40 tys. zł. – Przybyły na miejsce powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Złotoryi po przeprowadzeniu oględzin wydał zakaz użytkowania budynku. Dochodzenie w sprawie ustalenia przyczyn pożaru prowadzi złotoryjska policja – mówi mł. bryg. Andrzej Śliwowski, zastępca komendanta powiatowego PSP w Złotoryi. Obiekt wraz z zaleceniami straż przekazała ojcu użytkownika.
(fot. zlotoryja112)