Alkohol za ponad 27 milionów złotych sprzedały w ubiegłym roku złotoryjskie sklepy i restauracje. Czy to dużo? Starczyłoby na gruntowne wyremontowanie kilkunastu kilometrów dróg (takich jak ul. Stanisława Staszica) albo… wybudowanie basenu z niecką do pływania i saunami. Dość powiedzieć, że to kwota przekraczająca o kilka milionów tegoroczne nakłady miasta na inwestycje drogowe, których przecież nie brakuje.
Jeśli porównamy zeszłoroczną sprzedaż trunków z rokiem wcześniejszym, jest wzrost o 5,6 proc. – tak mówią dane przedstawiane przez Urząd Miejski w Złotoryi. W 2022 wydaliśmy w sklepach i punktach gastronomicznych 25 mln 721 tys. 367 zł, a w 2023 już 27 mln 166 tys. 647 zł.
Pijemy coraz więcej – to najprostszy wniosek, ale i najbardziej pesymistyczny. W bardziej optymistycznej wersji można jednak ostrożnie założyć, że nie chodzi o ilość, tylko jakość i wzrost wydatków wynika po prostu z tego, że kupujemy lepsze gatunkowo, a więc i droższe alkohole. Potwierdzać by to mogły badania rynku przeprowadzone przez firmę NielsenIQ, które pokazują, że w ostatnich latach, naznaczonych wysoką inflacją, to właśnie segment alkoholi premium rósł najszybciej. Ale czy tak samo zachowywali się konsumenci w Złotoryi? Brak na to dowodu. Trzeba też wziąć pod uwagę, że więcej pieniędzy na trunki mogło pójść właśnie z powodu dynamicznie rosnących cen, choć zeszłorocznym poziomem inflacji trudno raczej wytłumaczyć blisko 6-proc. wzrost wydatków alkoholowych.
Z drugiej strony dane rynkowe mówią o tym, że w przypadku wysokiej inflacji Polacy oszczędzali, rezygnując właśnie z zakupu alkoholu. Można by więc przyjąć, że przez rosnące ceny wypiliśmy mniej niż moglibyśmy wypić, gdyby zostawało nam więcej pieniędzy w portfelu.
Najwięcej wydajemy w Złotoryi na wódkę – ponad 13 mln 45 tys. zł (wzrost o 4,7 proc.). Piwa zakupiliśmy za 11 mln 344 tys. zł. W przypadku tego trunku ratusz odnotował największy wzrost w stosunku do roku 2022 – o 6,8 proc. Co ciekawe, w skali całego kraju jest odwrotnie – Polacy ogółem znacznie więcej wydają na piwo (22,8 mld zł) niż wódkę (16,8 mld zł). Wina w naszym mieście sprzedano na kwotę 2 mln 776 tys. zł (wzrost o 5 proc.).
Trudno oczywiście zakładać, że alkohol w złotoryjskich sklepach kupują tylko i wyłącznie mieszkańcy Złotoryi. Na sprawunki do miasta przyjeżdżają zapewne również osoby z sąsiednich miejscowości. (Choć z drugiej strony trzeba zaznaczyć, że złotoryjanie bez wątpienia zaopatrują się w alkohol nie tylko na miejscu.) Gdyby jednak – czysto statystycznie – pieniądze wydawane w Złotoryi na napoje wyskokowe przeliczyć na jednego mieszkańca miasta, wyszłaby alarmująca kwota: rocznie prawie 2 tys. zł na głowę! (dokładnie 1987 zł). To o 207 zł więcej w porównaniu z rokiem 2022. I znacznie więcej niż wydaje przeciętny Polak.
fot. Pixabay