Nowych wiat śmietnikowych na osiedlu „czterech pór roku” wykonawca jeszcze do końca nie poskładał, a już je będzie musiał rozbierać. Wszystko przez domorosłych artystów, którzy potraktowali metalowe elementy altan jako ścianki na graffiti.
Przypomnijmy: na największym złotoryjskim blokowisku Urząd Miejski w Złotoryi stawia 8 nowoczesnych wiat śmietnikowych, w których klapy będą się otwierały automatycznie – po zeskanowaniu przez mieszkańca specjalnego kodu. Dostęp do nich będą mieli tylko ci złotoryjanie, którzy złożyli deklarację o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi (pisaliśmy o tym TUTAJ).
Wykonawcami altan są firmy EDZ z Mysłowic i Bart Weld Service z Uniejowic, która w kilku lokalizacjach ustawiła już szkielety wiat z elementami opierzenia – jeszcze bez modułów odpowiedzialnych za automatykę. Nowe obiekty na osiedlu wpadły niestety w oko wandalom, którzy „ozdobili” trzy z nich – te przy ul. Juliusza Słowackiego i na ul. Wiosennej – bazgrołami wykonanymi najprawdopodobniej srebrnym flamastrem.
– Nie da się tego usunąć. Trzeba wymontować zniszczone elementy i od nowa je pomalować przed odbiorem. To dodatkowa praca dla wykonawcy – usłyszeliśmy w Wydziale Gospodarki Odpadami UM.
W przyszłości, po zakończeniu inwestycji, każda z wiat będzie wyposażona w system kamer monitorujących ruch wokół niej, które pomogą m.in. w ustaleniu sprawcy ewentualnych zniszczeń. Na razie jest z tym problem. – Jeśli ktoś posiada informacje, które pomogą w ustaleniu autora tych malunków, prosimy o ich przekazanie do urzędu miasta lub odpowiednich służb – apelują urzędnicy magistratu.
Wiaty z miejscem na 8 kontenerów pojawią się nie tylko na Słowackiego i Wiosennej, ale także przy ulicach: Zimowej, Hożej (skrzyżowanie z Jesienną), Letniej, przy budynku Hoża 3 oraz na pl. Władysława Reymonta (za „jamnikiem”). Do 21 lutego mają być gotowe place pod nowe altany. Pracownicy RPK, którzy zajmują się tą częścią zadania, wykonali już betonowe fundamenty pod konstrukcje, teraz kończą układać kostkę brukową.
Nowe wiaty powinny być gotowe do końca marca. To fragment potężnej inwestycji miejskiej związanej z budową PSZOK-u, która ma usprawnić gospodarkę odpadami w Złotoryi. Mamy z nią problem. Wg raportu Instytutu Spraw Publicznych w Warszawie w Złotoryi mocno kuleje tzw. selektywna zbiórka u źródła, czyli prowadzona w domach przez mieszkańców. Zdecydowanie za dużo śmieci trafia u nas do pojemników na odpady zmieszane. To skutek nieprawidłowej segregacji. Jeśli szybko tego nie poprawimy, miasto nie osiągnie wskaźników recyklingowych i zacznie płacić kary idące w setki tysięcy złotych, które obarczą wszystkich mieszkańców.
Kody kreskowe na workach mają to zmienić oraz pomóc w uszczelnieniu i poprawie efektywności systemu gospodarki odpadami. W jaki sposób? Eliminując właśnie niewłaściwe sortowanie śmieci przez mieszkańców, ale także ułatwiając weryfikację deklarowanej liczby osób zamieszkałych pod danym adresem. Ratusz zakłada również, że dzięki kodom i automatycznym wiatom uda się wyeliminować przypadki oddawania odpadów pochodzących z firm.