Pierwszą ze swoich powieści napisała przez przypadek. Kolejnych 11 już nie. Jej książki cieszą się takim zainteresowaniem, że aby je wypożyczyć w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Złotoryi, trzeba się zapisać na specjalną listę. W środę w czytelni dla dorosłych odbyło się spotkanie z pisarką Jolantą Marią Kaletą.
Wrocławianka od urodzenia, z wykształcenia jest historykiem i politologiem. Uczyła we wrocławskich liceach historii i wiedzy o społeczeństwie. Uczyła i nadal (pomimo przejścia na emeryturę) uczy, gdyż w jej książkach fakty historyczne są rzetelnie przedstawiane.
Pisarka w bardzo ciekawy i czasami dowcipny sposób opowiadała o swojej pracy i jej początkach. – Pewnego razu przyjaciółka namówiła mnie, abym napisała książkę o naszym dzieciństwie, które swoją drogą było fantastyczne. I tak też zrobiłam, ale okazało się, że zajęło mi to jedynie 5 stron maszynopisu. Oczywiście to było za mało, więc przysiadłam do tego jeszcze raz i udało mi się „napompować” do 15 stron. To też było zbyt mało, więc zaczęłam wymyślać różne ciekawe historie. Gdy skończyłam pisać i dałam książkę do przeczytania mojej przyjaciółce, ona stwierdziła, że doskonale pamięta jedno z opisanych przeze mnie zdarzeń, mimo że ono nie miało w ogóle miejsca – opowiadała wrocławianka.
Niesamowite jest to, że pierwsza książka autorki został wydana w 2012 roku, a w ciągu 5 lat ukazało się ich jeszcze 11.
Po opowieściach pisarki nadszedł czas na pytania czytelników, których było tak wielu, że konieczne okazało się dostawienie dodatkowych krzeseł. Spotkanie trwało prawie 2 godziny.