27 stycznia pani Agnieszka Malinowska ze Złotoryi skończyła 100 lat. Seniorkę odwiedzili m.in. burmistrz Robert Pawłowski i dyrektorka MOPS-u Iwona Pawlus.
Pani Agnieszka to bardzo pogodna i radosna osoba. Twierdzi, że receptą na długowieczność nie jest żadna dieta. – Trzeba jeść byle co i być wierzącym – zdradziła nam z uśmiechem.
Seniorka do naszego miasta przyjechała 46 lat temu, po tym jak dostała przydział na mieszkanie (wcześniej mieszkała na Kaszubach). W wieku 35 lat poślubiła pana Tymoteusza, który już nie żyje.
Miała trójkę dzieci z domu dziecka. W wieku 42 lat urodziła córkę Krystynę. Ma zięcia Reinharda i wnuka Jakuba, którzy mieszkają w Austrii. Miała pięcioro rodzeństwa (jest najmłodsza).
Na samotność jednak nie narzeka, gdyż odwiedza ją opiekunka z MOPS-u, z którą ma bardzo dobry kontakt.
100-latka, po przyjeździe do Złotoryi, pracowała w urzędzie miasta, na poczcie oraz w sklepikach.
W młodszych latach była bardzo aktywna, lubiła pracować i zajmować się rodziną. Teraz wolny czas spędza na oglądaniu telewizji i kolorowaniu obrazków. To drugie robi bardzo dokładnie i, uwaga, nie potrzebuje do tego okularów.
Pani Agnieszka jest bardzo wdzięczna za opiekę z MOPS-u, za pomoc lekarki prowadzącej (doktor Zawodniak), za comiesięczne odwiedziny księdza z parafii NNMP (złotoryjanka jest bardzo pobożną katoliczką).
Wizyta burmistrza i dyrektorki MOPS-u wniosła w dniu setnych urodzin dużo radości do domu solenizantki.