Paweł Maciejewski miał rozdawać złotoryjskim uczniom talony na lodowisko w Legnicy. Nie byłoby w tym może nic kontrowersyjnego, gdyby nie fakt, że robił to przed szkołami, a wejściówki były spięte zszywkami z ulotkami radnego. „Radny udaje, że jego akcja nie miała związku z planowanymi na kwiecień wyborami samorządowymi. Uważa też, że nie naruszył zakazu prowadzenia agitacji wyborczej na terenie szkół” – czytamy na portalu 24legnica.pl, który opisał tę sprawę.
W rozdawanie karnetów i zszytych z nimi ulotek, które miało miejsce tuż przed feriami, zaangażowali się też koledzy i koleżanki radnego (Maciejewski na swoim Facebooku podziękował za pomoc Ewie Popławskiej-Czech, Natalii Siemieniec, Agnieszce Lechowicz-Djorić, Agnieszce Zawiślak, Dorocie Karlak i Grzegorzowi Szymańskiemu).
Z opublikowanych zdjęć z akcji wynika, że robili to na terenie szkół, przed drzwiami do budynków. Uczniowie wracali ze szkoły do domu z ulotkami, w których „Radny Paweł Maciejewski” uśmiechał się do nich, zapraszał na lodowisko oraz życzył „bezpiecznych i udanych ferii zimowych”. Rodzice, którzy poinformowali nas o tej akcji, mówią, że gdyby dziecko przyniosło ze szkoły sam talon, nie byłoby problemu. Uważają jednak, że po zszyciu go z ulotką radnego to ukryta forma kampanii wyborczej, bo trudno zignorować fakt, że za trzy miesiące mieszkańcy Złotoryi tak jak reszta Polaków będą wybierać nowe władze samorządowe. W dodatku kampania z wykorzystaniem dzieci, prowadzona w okresie, kiedy prawo zakazuje agitacji wyborczej – pisze redaktor Piotr Kanikowski z portalu 24legnica.pl.
Dalej czytamy:
Paweł Maciejewski jest w mediach przedstawiany jako potencjalny kandydat na burmistrza. Do niedawna oficjalnie związany z Prawem i Sprawiedliwością, zaangażowany w kampanie wyborcze kandydatów PiS-u, od niedawna zaczął przedstawiać się jako radny niezależny.
– Na razie nie podjąłem decyzji, czy będę kandydować – twierdzi Paweł Maciejewski.
Talony na lodowisko (około pół tysiąca) zakupił za pieniądze z diety radnego. Dlaczego rozdawał je zszyte z ulotkami?
– W kampanii wyborczej w 2018 roku obiecałem, że wszystkie pieniądze z diet będą przeznaczał na cele charytatywne. Ta ulotka jest po to, żeby nikt mi nie zarzucił, że się z tego zobowiązania nie wywiązuję – wyjaśnia Paweł Maciejewski.
Pod artykułem pojawiło się kilka komentarzy. Część komentujących nie widzi w akcji radnego nic złego, pisząc, że „Akurat ten radny robi coś cały czas”, większość jednak krytykuje taki sposób charytatywnego działania. „Odrażająca hipokryzja”, „Co za typ… Cel niby szczytny, tylko wykonanie typowo pisiorskie”, „On już nie jest z PiS, bo zaczęło się to przed wyborami robić niewygodne. Mam obrzydzenie do politycznych chorągiewek”, „A ja uważam, że to typowa agitacja wśród uczniów. Jak pomagam to bez trąbienia wkoło, że to ja Jarząbek…” – możemy przeczytać na forum pod tekstem.
Pewny startu Maciejewskiego w wyborach na burmistrza jest jednak Zbigniew Jakubowski z innego legnickiego portalu, e-legnickie.pl.
Maciejewski kandydatem był, jest i będzie, ale od pewnego czasu mocno zdystansował się od PiS-u i nawet jak zauważyli obserwatorzy politycznej sceny w Złotoryi na 11 listopada Maciejewski kwiaty pod pomnikiem składał nie z delegacją PiS-u... Nie jest tajemnicą, że [Barbara] Zwierzyńska-Doskocz i Maciejewski współpracują ze sobą, wypracowują w zasadzie wspólny program wyborczy. Czy taki lokalny „PO-PiS” jest w stanie wysadzić z siodła Pawłowskiego? Mocno wątpliwe, ale wybory to jednak loteria. Zasadniczą kwestią wyborczą w Złotoryi jest czy Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie poprze Pawła Maciejewskiego jako kandydata na burmistrza czy widząc dystansowanie się p. Pawła od partii Kaczyńskiego postawi na innego kandydata? – dywaguje autor artykułu (więcej o tym można przeczytać TUTAJ).
fot. 24legnica.pl