Wczoraj w Restauracji przy Miłej, w ramach złotoryjskich senioraliów, bawiła się niemal setka seniorów.
Fajfy (tak przed wojną oraz w latach 60. ubiegłego wieku nazywano rozpoczynające się o godzinie 17 – z angielskiego „five o'clock” imprezy taneczne) wystartowały punktualnie.
Najpierw była część oficjalna. Jolanta Pluta, przewodnicząca PZERiI w Złotoryi powitała zebranych. Następnie głos zabrał burmistrz. – Dzisiaj mamy Dzień Seniora, czyli ten właściwy dzień, w którym państwo świętujecie. Świętujecie już od kilku tygodni i macie kondycję. Podziwiam to, że chcecie się bawić, że chcecie uczestniczyć w życiu miasta, i że jest w was tyle energii. Chciałbym żebyście ten stan zachowali przynajmniej do Sylwestra, a później zobaczymy – żartował Robert Pawłowski, który nie krył podziwu dla pomysłowości uczestników, jeśli chodzi o ich stroje.
– Przyłączam się do życzeń, które złożył burmistrz. Nie wiem, czy znając państwa wigor i chęć do zabawy, dotrzymam wam towarzystwa – dodał także żartobliwie zastępca burmistrza Paweł Kulig, na co z sali dało się usłyszeć „w razie czego będziemy reanimować”.
– W imieniu Złotoryjskiej Rady seniorów chciałbym złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim naszym seniorom. Długich lat życia w zdrowiu, aby ta jesień naszego życia była okresem, w którym możemy realizować swoje plany i marzenia – dodał prezes ZRS Zdzisław Pokrywka.
– Życzę szalonej zabawy. Bawmy się – powiedziała krótko, ale konkretnie Elżbieta Sajewicz, kierowniczka klubu Senior+.
Po tych słowach seniorzy nie mieli innego wyjścia jak, po gorącym posiłku, zacząć się bawić. O dobrą muzykę zadbał DJ Chrabo.