„Jeśli lubicie mitologię nordycką, a wasze pióro rwie się do pisania jak topór na wroga, czujecie w sobie moc Thora, mądrość Odyna, a w wasze historie wierzy sam Loki, dobrze trafiliście. Z przyjemnością ogłaszamy nabór tekstów do naszej pierwszej Antologii nordyckiej” – tak organizatorzy (wydawnictwo Planeta czytelnika) zachęcała do wysłania swojego opowiadania.
Z zaproszenia skorzystał Michał Klimaszewski, prosty (jak sam o sobie mówi) chłopak ze Złotoryi. Na co dzień mieszkający we Wrocławiu, grający w piłkę ręczna w Legnicy. Czytanie i pisanie często wypełniało lukę między zajęciami na uczelni, lub w drodze na trening i z powrotem.
Teksty miały odnosić się do mitologii nordyckiej, obejmującej tereny dzisiejszej Skandynawii i Islandii. Regiony te były zamieszkiwane przez wikingów, w związku z czym opowiadanie złotoryjanina odnosiło się do tej grupy. Ragnarok (tytuł opowiadania, oznaczający w mitologii nordyckiej koniec znanego nam świata) powstawał przez kilka dni.
Jest to opowieść o dumnym wojowniku, którego koniec świata zastaje w trakcie powrotu do domu. Ludzie szaleją, nie mają umiaru w mordowaniu i czynieniu okrutnych rzeczy (wg. mitologii nordyckiej śmiertelnicy mieli oszaleć w trakcie Ragnaroku). Wojownik przemierza więc morze w poszukiwaniu zemsty. Podczas podróży doświadcza wielu dziwnych zdarzeń. Finalnie spotyka się na wielkiej bitwie między siłami Asgardu (raj wikingów), a wojskami Lokiego (wg. mitologii nordyckiej są to osoby umarłe w niegodny sposób, słudzy zła i zdrajcy).
Poniżej prezentujemy fragment opowiadania Michała Klimaszewskiego.
„Stawiam się na placu, a razem ze mną staje tam dziesięć tysięcy wojowników, z różnych epok i różnych krain. Nie brakuje tutaj wojowników ze Skanii, Jutlandii i Lodowej Wyspy. Są też osadnicy z Zielonej Wyspy, oraz z Anglii; rozpoznaję też wielkich wojów z północnej Skandynawii, o których układano sagi we wcześniejszych latach. Wszyscy odziani w hełmy z rogami, niektórzy też z przyłbicami, a wszystko to ozłocone, tak jak i zbroje ich, pełne gracji i wdzięku. Widać też skóry, skóry niedźwiedzi północy, oraz jeleni i wielkich kotów. Brak tylko wilczych skór, co jednak wcale mnie nie dziwi.
Syn Lokiego zdążył już opuścić krainę ludzi i podążyć do Wigridu, aby stawić się tam na ostateczny bój z wojskami Odyna. A my jesteśmy jego wojownikami i umrzemy też wtedy, kiedy tylko on na to pozwoli! Czekam więc na rozkaz, kiedy to Walkirie zapędzają nam przed bramę kolejne statki, do których to pakujemy się kolejno.
Ja idę jako jeden z ostatnich, bowiem padłem na polu walki niedawno.
Przelatujemy w dół drzewa Yggdrasill i stajemy na równinie Wigridu, oczekując naszego Praojca. Nie trzeba długo czekać na jego przybycie, a wraz z nim przybywa cały poczet Bogów, a więc Thor, Frejr i Tyr, Wali i Widar, synowie Odyna. Pojawił się zaraz cały orszak bogów i ich synów, gotowy do ostatecznego starcia z siłami ciemności’.
Wydanie całej antologii odbędzie się w pierwszej połowie 2024 roku. Czekamy z niecierpliwością i gratulujemy młodemu złotoryjaninowi sukcesu.