Z kretesem reelekcję do senatu przegrał Krzysztof Mróz, który piastował mandat senatora przez dwie ostatnie kadencje. Nie pomogła mu mistyfikacja na kartach do głosowania. Marcin Zawiła wygrał wybory z ogromną przewagą, uzyskując ponad 61 tys. głosów i miejsce w wyższej izbie parlamentu.
Zawiła był w okręgu nr 2 – obejmującym poza powiatem złotoryjskim również jaworski, karkonoski, kamiennogórski oraz miasto Jelenią Górę – wspólnym kandydatem Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy, wystawionym w ramach paktu senackiego. Był o ponad 16 tys. głosów lepszy od Mroza z PiS-u, który mógł liczyć na poparcie tylko 44,5 tys. osób.
Mróz wygrał w trzech z pięciu powiatów tworzących okręg nr 2, m.in. w złotoryjskim (choć w samej Złotoryi był drugi). Przegrał jednak wyraźnie w swoim rodzinnym mieście, Jeleniej Górze, gdzie Zawiła dostał dwukrotnie wyższe poparcie od niego. Podobnie było w powiecie karkonoskim (obejmującym m.in. Karpacz, Kowary, Szklarska Poręba i Piechowice).
Wynik Zawiły byłby z pewnością znacznie wyższy, gdyby przed wyborami jak królik z kapelusza nie wyskoczyły dwa komitety podszywające się pod ugrupowania opozycyjne. Chodzi o KW „Nasza Lewica” i KW „Polska 2050”. Mimo łudząco podobnych nazw nie miały nic wspólnego z Nową Lewicą (prowadzoną przez Włodzimierza Czarzastego) i Polską 2050 Szymona Hołowni. Przed wyborami nieoficjalnie mówiło się o tym, że powstały tylko po to, aby odebrać Zawile głosy wyborców sympatyzujących z opozycją.
I tak też się mogło stać. Oba komitety „podróbki”, wykorzystując popularność tych oryginalnych, zgromadziły łącznie głosy prawie 15 proc. wyborców, z których wielu najprawdopodobniej nie było świadomych, na kogo tak naprawdę głosuje. Wystarczy powiedzieć, że „lewicowy” Damian Misztela, mało komu znany w regionie handlowiec z Piechowic, dostał 12 tys. głosów. To oznacza, że uzyskał nawet większe poparcie niż zdecydowanie szerzej kojarzony Marek Obrębalski, radny sejmiku dolnośląskiego i były prezydent Jeleniej Góry, walczący o mandat senatora z Bezpartyjnych Samorządowców (blisko 11,5 tys.). Niewiele mniej od tego ostatniego miał Robert Pawelczyk ze wspomnianego już KW „Polska 2050”, na co dzień kierownik działu logistyki z Jeleniej Góry.
– Cieszę się, że tym razem nieuczciwa praktyka podkładania się pod lewicę komitetu, który lewicowy nie jest, nie przyniosła efektów zakładanych przez autorów tego pomysłu. Sprawiedliwość wzięła górę – komentuje dla naszego portalu przyszły senator Marcin Zawiła. – Wszyscy mieliśmy już trochę dosyć tego, co działo się w naszym kraju i ten mój wynik wyborczy jest tego wyrazem. Dziękuję wszystkim, którzy wykonali ogromną robotę i się przyczynili do osiągnięcia tego rezultatu: wolontariuszom, mojej rodzinie i wyborcom – dodaje.