Dzisiaj w Złotoryjskim Ośrodku Kultury odbyła się gala finałowa Dolnośląskiego Festiwalu Filmowego Złoty Samorodek.
Rozpoczął są dyrektor festiwalu Zbigniew Gruszczyński, który powitał zgromadzonych na widowni. Po nim głos zabrali zaproszeni goście. – Witam wszystkich serdecznie i cieszę się, że tak licznie przybyliście na galę. Mam nadzieję, że przynajmniej część z państwa trochę tych filmów obejrzała, a jeżeli nie, to myślę, że jeszcze w trakcie nadchodzącego roku będzie ku temu okazja – mówił burmistrz Robert Pawłowski. – Tak się dobrze złożyło, że idea festiwalu filmowego organizowanego przez wasz ośrodek kultury zbiegła się z naszym jesiennym festiwalem „Romans”. Dlatego też koncert, który usłyszycie za chwilę będzie o miłości, romansie i o filmie też – dodał Tadeusz Samborski, prezes Stowarzyszenia Kulturalnego Krajobrazy w Legnicy, zapraszając przy okazji do wysłuchania, rozpoczynającego uroczystą, galę koncertu „Jesienny romans” (więcej na temat koncertu pisaliśmy TUTAJ)
Po trwającej ponad godzinę miłosnej podróży opowiedzianej najpiękniejszymi piosenkami w różnych językach, nadszedł czas na wręczenie nagród laureatom 8. edycji Dolnośląskiego Festiwalu Filmowego Złoty Samorodek.
– Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona Złotoryją i jej mieszkańcami, ale przede wszystkim poziomem filmów, jakie na tym festiwalu mogliśmy zobaczyć. Poziom był bardzo wysoki i wyrównany, dlatego musieliśmy się trochę skłócić przez te dwa dni. W Złotoryi poziom filmów jest co najmniej taki jak w Los Angeles – chwaliła jurorka Beata Zaborek-Sroka.
– Bardzo się cieszę, że mogłem uczestniczyć jako juror w tym festiwalu. Kino niezależne jest szkołą przyszłych talentów filmowych. Bez kina niezależnego, bez kina amatorskiego, bez ludzi, którzy z ogromną pasją zaczynają swoją przygodę z kinem nie byłoby później tych kinowych arcydzieł. Ja wielokrotnie powtarzam, że nie lubię oceniać filmów niezależnych, dlatego że w każdym z tych filmów są rzeczy, które mi się bardzo podobają i chciałbym przyznawać główne nagrody każdemu filmowi – dodał Andrzej Kawecki (na gali zabrakło trzeciego z jurorów Przemysława Bluszcza, który musiał wyjechać do Warszawy na plan filmowy).
Niestety wszystkie filmy nie mogły otrzymać nagrody głównej, dlatego jurorzy przyznali po trzy miejsca w trzech kategoriach.
Zanim jednak wymienimy te produkcje, musimy napisać, że wyróżnienie otrzymał film „Uwięziona” Filipa Jeleniewicza, a nagrodę specjalną jury przyznało „Portretowi konia” w reżyserii 95-letniego Witolda Giersza.
W kategorii filmów fabularnych zwyciężył Rigor Mortis w reżyserii Aleksandra Zawadzkiego, w którym młody chłopak budzi się po imprezie z dziurą w pamięci i martwą dziewczyną w salonie, co rozpoczyna niespodziewany łańcuch wydarzeń. – Jestem zaskoczony. Nie spodziewałem się, że dostane się do finału, a co dopiero, że zajmę pierwsze miejsce – powiedział reżyser, który na rozdanie statuetek przyjechał z Warszawy.
Na drugim miejscu uplasowała się „Afonia” (reżyser: Marta Z. Nowak).
„Codzienną rutynę internatu dla dzieci niesłyszących zakłóca przybycie nowego ucznia. Chłopak nie umie migać, nie mówi i czuje się wyobcowany. W odnalezieniu się w nowej rzeczywistości pomaga mu niesłysząca dziewczynka. Ich szczególna przyjaźń zostanie wkrótce wystawiona na próbę. W filmie występują dzieci niesłyszące i słabo słyszące”.
Trzecie miejsce zdobyła „Funeralia” w reżyserii Bartłomieja Błaszczyńskiego.
„K wraz z nieodłączną matką wygrywa konkurs kopania grobów, którego wygrać nie powinien. To nie podoba się organizatorom, którzy dają mu nauczkę pozbawiając go tego co było dla niego najważniejsze”.
W kategorii filmów dokumentalnych zwyciężyły „Koniki na biegunach” (reżyser: Marcin Lesisz).
„Niepełnosprawna umysłowo Ewa, by przepracować traumy i pełną skrywanych żali więź z matką, tworzy lalki oraz snuje bajkowe opowieści, czerpiące z jej niebajkowej biografii. Sekwencje animowane dają wgląd w jej bogatą wyobraźnię i sposób patrzenia na chorobę”.
Drugie miejsce zdobyła produkcja „601. Tragedia Buczy” w reżyserii Agnieszki Żądło.
„Film opowiada historie kilku osób, które połączyła tragedia, jaka rozegrała się w czasie okupacji rosyjskiej pod Kijowem w marcu i kwietniu 2022 roku. Wśród nich jest Irina, która rozpacza po śmierci męża i nie umie pogodzić się z jego bezsensowną, przypadkową śmiercią. Jest Andrij Szypiło, 33-letni chórzysta, którego tak bardzo brakuje w trakcie nabożeństwa wigilijnego w cerkwi. Został zabity wraz ze swoimi rodzicami, przed jego domem, bo nie zdążyli uciec. Jest Mykoła, który cierpi z powodu niepochowanego syna. I są dwie siostry, Ołena i Weronika, które pochowały syna Mykoły jako swojego brata. Na końcu pojawia się Julia, uchodźczyni, która wraca do swojego miasta, z którego uciekła na początku wojny. Bohaterów zastajemy w punkcie, w którym już pierwszy kurz dramatu, rozgrywającego się na oczach świata, opadł. Ale czy w ich życiu to, co straszne, naprawdę się skończyło?”.
3. miejsce otrzymał „ojciec.syn” (reżyser: Jakub Gomółka).
„Mariusz i jego syn Mateusz opuszczają zakłady karne. Ostatnia odsiadka dała im czas na refleksje. – Jak miałem stać się człowiekiem? – mówi jeden z nich. Nie chcą wrócić do więzienia, zadając sobie równocześnie pytanie czy kiedykolwiek z niego wyszli”.
W animacji zwyciężył obraz „Czekaj na mnie we śnie” w reżyserii Natalii Durszewicz.
„ To poetycka opowieść o przemijaniu kochających się niegdyś małżonków, których relacja została wystawiona na próbę przez nieuleczalną chorobę kobiety”.
2. miejsce przypadło w udziale filmowi „Jutro nas tam nie ma” (reżyser: Olga Kłyszewicz).
„Czasami w życiu natrafiamy na kogoś, kto patrzy na świat zupełnie inaczej i jest w stanie zmienić nasze spojrzenie. W takiej sytuacji znaleźli się bohaterowie filmu, kiedy niespodziewanie doszło między nimi do spotkania”.
Na trzecim miejscu uplasowała się „Ponowa” (reżyser: Paulina Koniuk-Fonżychowska).
„Historia kilkuletniego chłopca, który nie potrafi pogodzić się z faktem posiadania młodszego brata. Tęskni za czasami, gdy cała uwaga rodziców skupiona była tylko na nim. Niespodziewanie jego marzenie o staniu się jedynakiem zostaje wysłuchane. Chłopiec jednak szybko żałuje swoich czynów i aby uratować brata wyrusza w podróż do magicznej krainy, na pozór obcej, a jednak stanowiącej odbicie jego wewnętrznych bolączek i negatywnych emocji”.
– Chciałbym pogratulować wszystkim twórcom, którzy znaleźli się w finale naszego festiwalu, a w szczególności zwycięzcom. Mam nadzieję, że państwo będziecie wracać do Złotoryi. Może nasze miasto stanie się plenerem waszego kolejnego filmu. Mamy tutaj przepiękne miasto, przepiękną okolicę i przepiękną historię, na której można zbudować niejedną fabułę. Natomiast wiem z doświadczenia, że każdy taki festiwal, każda nagroda, chociażby najskromniejsza, dodaje skrzydeł i życzę państwu, aby wam te skrzydła nigdy nie opadły – dodał na zakończenie festiwalu Robert Pawłowski.