„Basztowa 30. Opowieść złotoryjska trwa…” to kolejne „dziecko” złotoryjskiego pisarza Andrzeja Wojciechowskiego. Długo wyczekiwana kontynuacja „Opowieści złotoryjskiej” swoją premierę miała w Złotoryjskim Ośrodku Kultury i Rekreacji.
Miała nie powstać, bo autor po zakończeniu pisania „Opowieści złotoryjskiej” nie rozważał opcji opowiadania o dalszych losach rodzin Siezieniewiczów i Schollerów. Jednak siła perswazji co niektórych osó skłoniła Andrzeja Wojciechowskiego do przytoczenia kolejnych perypetii bohaterów, z którymi czytelnik w „Opowieści złotoryjskiej” roztaje się w 1956 r. Co się dzieje przez kolejne 20 lat? Tego Wojciechowski nie chciał ujawnić na premierze książki. Ciągnięty za język przez prowadzącą spotkanie Sylwię Dudek-Kokot, która starała się wydobyć z autora jak najwięcej informacji, nie chciał zdradzać szczegółów powieści. Opowiedział za to wiele innych ciekawostek, m.in. o inspiracji, cyklu pisania książek i żmudnej drodze do ich wydania. – Dużo łatwiej pisze się książki niż je wydaje. Mówię to z czystym sumieniem – stwierdził Wojciechowski. – Zawsze usiłuję napisać sobie jakiś plan i się go trzymać, co udaje mi się tak do drugiej lub trzeciej strony. Później okazuje się, że każda kolejna zapisana kartka to dla mnie niespodzianka – tłumaczył zebranym.
Spotkanie przeplatane było przerywnikami. Jako pierwszy swój wykład zaprezentował Tomasz Szymaniak, który w zwięzły, ale konkretny sposób opowiedział o czasach PRL-u w Polsce, a dokładnie o latach 1956-1976, w których rozgrywa się akcja „Basztowej 30”. Kolejno na scenie zaprezentowali się aktorzy-amatorzy z Teatru Trzech Pokoleń, którzy przygotowali inscenizację fragmentu jednego z rozdziałów książki pn. „1965”. Następnie zebrani w ośrodku kultury mogli usłyszeć minirecital Agaty Stryczek i Erwina Żuchowskiego.
Podczas spotkania przygotowanego przez Stowarzyszenie Nasze Rio czytelnicy mogli nabyć zarówno świeżą książkę Andrzeja Wojciechowskiego „Basztowa 30. Opowieść złotoryjska trwa..” jak i pierwszą jej część, czyli „Opowieść złotoryjska”.