Z kłosów zbóż, ziół i kwiatów, przystrojone owocami i warzywami, w formie rozłożystych koron, smukłych snopów zboża, opasłych koszy, a nawet… zgrabnej łódki, a większość z symbolami religijnymi: krzyżem i hostią – podczas dożynek gminno-powiatowych w Prusicach mieliśmy dziś prawdziwy festiwal wieńców dożynkowych. Misternie wykonanych wieńców było aż 14, a każdy był dowodem na to, że tradycje dożynkowe na polskiej wsi, mimo wymiany pokoleniowej, mają się dobrze.
Wśród grup dożynkowych była tylko jedna spoza złotoryjskiej gminy – ta z Twardocic, reprezentująca Pielgrzymkę. Dożynki powiatowe były więc niestety tylko z nazwy. A szkoda, bo Prusice na dożynki przygotowały się naprawdę porządnie i pięknie. Na płotach, bramach, przystankach, a nawet na słupkach znaków drogowych – prawie wszędzie dostrzec można było elementy dekoracyjne kojarzące się ze świętem plonów. Przystrojona była niemal każda posesja na dojeździe do centrum wsi, gdzie odbywała się impreza. Niektóre z dożynkowych aranżacji pokazywały, że poczucia humoru mieszkańcom wsi nie brakuje. Goście byli pod wrażeniem.
A gości, którzy dziękowali złotoryjskim rolnikom za trud i pracę, nie brakowało. Jesteśmy wprawdzie po żniwach, ale na „przednówku” kampanii przed jesiennymi wyborami do sejmu i senatu. I to w Prusicach było widać. Przyjechali m.in. poseł Robert Kropiwnicki, senator Krzysztof Mróz, radni sejmiku Piotr Karwan i Marcin Zawiła (ten ostatni zamierza walczyć o mandat senatorski z naszego okręgu). Swoją obecność zaznaczyła też Elżbieta Witek, która wprawdzie na dożynki nie dojechała, ale reprezentowała ją radna powiatu złotoryjskiego Anna Melska, która odczytała list od marszałkini.
Uczestników dożynek przywitali starosta Wiesław Świerczyński i Jan Tymczyszyn, wójt gminy Złotoryi. – Dożynki to jeden z najpiękniejszych dni w roku dla każdego rolnika. Oznacza radość i odpoczynek po ciężkiej pracy. Nie byłoby tego święta, tego chleba, gdyby nie było was, rolnicy, i jakże niedocenianej pracy na roli. Latem, gdy wszyscy odpoczywają na wakacjach, korzystają z urlopów, wy pracujecie od świtu do nocy. Walczycie o zebranie plonów z pola, o coś, co jest bezcenne: o chleb. Dziękuję wam za ten chleb, który za chwilę otrzymamy do podziału, za wasz wielki trud i godną postawę mimo wielu trudności i problemów. I życzę wam zawsze dobrych czasów dla rolnictwa – powiedział ze sceny wójt Tymczyszyn, gospodarz imprezy.
Ceremonię dzielenia się chlebem, jeden z żelaznych punktów święta plonów, zainicjowali starostowie dożynek: Lucyna i Kazimierz Gregulscy, którzy przekazali bochny wypieczone z tegorocznych zbiorów wójtowi i staroście złotoryjskiemu. Aby tradycji stało się zadość, samorządowcy obiecali, że chleb będą dzielić sprawiedliwie, tak żeby dla nikogo nie zabrakło.
Dożynki cały czas jeszcze trwają. O godz. 19:30 zaczął się koncert zespołu Manchester. Ostatnim punktem części rozrywkowej ma być teatr ognia zaplanowany na godz. 21. Później organizatorzy przewidzieli zabawę taneczną z didżejem.