Złotoryjska rada miejska podjęła uchwałę w sprawie uznania wniosku o nadanie złotoryjskiemu stadionowi imienia Stanisława Pieprzyka za zasadny.
Z wnioskiem wystąpiło Złotoryjskie Towarzystwo Tradycji Górniczych. Teraz radnych czeka głosowanie nad uchwałą nadającą stadionowi miejskiemu imię ostatniego dyrektora Zakładów Górniczych „Lena”.
Jak ZTTG uzasadnia swój wniosek?
– Stanisław Pieprzyk urodził się 10 Listopada 1929 roku w Gdowie. Był najstarszym z sześciorga dzieci miejscowego kowala. Po ukończeniu krakowskiego liceum im. Augusta Witkowskiego, podjął studia na wydziale mierniczo-geologicznym Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie, uzyskując tytuł inżyniera geologa. Po studiach otrzymał nakaz pracy w kopalni „Lena” w Wilkowie. Miejsce to, jak i miasto Złotoryja, stało się jego małą ojczyzną na niemal całą resztę życia. W kopalni zaczynał od stażysty, przeszedł przez wszystkie szczeble górniczej kariery, nie uchylając się nawet od takich wyzwań jak ratownictwo górnicze, w którym służył przez 5 lat. Już na początku kariery zawodowej, kiedy pracował w charakterze geologa, w dużym stopniu przyczynił się do wykonania dokumentacji geologicznej złoża miedzi w synklinie złotoryjskiej, bez której odbudowa i dalsza rozbudowa kopalni „Lena” byłyby niemożliwe. Aby dalszy jego własny rozwój był możliwy, wrócił na macierzystą uczelnię i w latach 1968-1972 studiował zaocznie na wydziale górniczym, uzyskując tytuł magistra inżyniera górnictwa. Dzięki dużej pracowitości i wrodzonym umiejętnościom kierowania zespołami ludzkimi, sukcesywnie awansował. Był doskonałym gospodarzem i wspaniałym organizatorem produkcji. Dzięki swojej wnikliwości znał procesy technologiczne zakładu w najdrobniejszych szczegółach. Przez ostatnie 11 lat swojej bytności w Wilkowie, był dyrektorem Zakładów Górniczych „Lena”, a od roku 1978 Zakładów Urządzeń Górniczych „Lena”, które powstały pod Jego kierownictwem, po decyzji o zakończeniu eksploatacji rudy miedzi. Stanisław Pieprzyk jako dyrektor, zapisał się w pamięci wielu osób bardziej jak ojciec, niż przełożony. Głosił i wyznawał zasadę, że kopalnia jest jak matka, która troszczy się o załogę jak o swoje dzieci. Był niezwykle kompetentny, a jednocześnie skromny. Miał niepowtarzalny styl pracy, potrafił łączyć partnerstwo z wysokimi wymaganiami stawianymi podwładnym, a przede wszystkim sobie. Stworzył w pracy niepowtarzalny klimat. Pracownicy nawet z bardzo osobistymi problemami zwracali się do niego znajdując zawsze zrozumienie i szacunek.
Po zakończeniu w kopalni „Lena” eksploatacji złoża miedzi, pod Jego kierownictwem zlikwidowano kopalnię, dokonano reorganizacji zakładu i rozpoczęto wytwarzanie unikalnych narzędzi niezbędnych przy budowie i eksploatacji zakładów wydobywczych budowanych w nowym zagłębiu miedziowym. Uczynił wszystko, by przynajmniej dla części załogi uratować miejsca pracy. Spod Jego ręki wyszli fachowcy, tworzący trzon kadry górników budujących nowe zagłębie miedziowe. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że to dzięki jego wiedzy i umiejętności jej przekazywania, Legnicko-Głogowski Okręg Miedziowy rozwinął się tak szybko.
Stanisław Pieprzyk od 1952 roku, kiedy podjął pracę w Zakładach Górniczych „Lena”, zamieszkał w Złotoryi i aż do śmierci pozostał mieszkańcem naszego grodu. Czynił wszystko, by to od wieków górnicze miasto przeżyło ponowny rozkwit związany z rozwojem wydobycia rudy miedzi i innych surowców mineralnych. Nawet, kiedy został dyrektorem Zakładów Górniczych „Konrad”, pomimo uciążliwości dojazdów do Iwin, pozostał mieszkańcem Złotoryi, albowiem kochał to miasto i w miarę swoich możliwości czynił wszystko, by z każdym dniem było piękniejsze i żyło się w nim lepiej. Przy Jego dużym zaangażowaniu powstała w Złotoryi Szkoła 1000-lecia, której pozostał opiekunem do czasu przejścia na emeryturę. Z Jego inicjatywy i przy dużej pomocy powstał zalew na Kaczawie. Przyczynił się istotnie do zbudowania nowego dworca PKS w Złotoryi.
Nie sposób wymienić wszystkich inicjatyw i zrealizowanych przedsięwzięć, których Stanisław Pieprzyk dokonał w ciągu wielu lat pracy i zamieszkiwania w Złotoryi. Ważnymi projektami były zainicjowane przez niego rekultywacja stawu osadowego, zrekonstruowanie sztolni Aurelia, czy budowa dworca autobusowego. Jego pomysłem był stojący na cokole wózek kopalniany, służący wcześniej do transportu rudy w kopalni „Lena”, który wjeżdżającym do Złotoryi od strony Legnicy przypomina o górniczym charakterze miasta.
W ramach swojej działalności społecznej pełnił szereg funkcji i między innymi w latach 1962-1965 był prezesem klubu sportowego „Górnik”. W czasie jego kadencji stadion modernizowano i utrzymywano na wysokim, jak na ówczesne czasy poziomie. Sam klub znajdował się pod opieką kopalni, zawdzięczając temu swój niepowtarzalny rozwój.
Był jedną z osób osobiście zaangażowanych w powstanie sekcji akrobatyki sportowej. Światowe sukcesy akrobatów ze Złotoryi nie byłyby możliwe gdyby nie pomoc ze strony kopalni „Lena” i jej dyrektora, tak w założeniu sekcji jak i jej późniejszym funkcjonowaniu – można przeczytać we wniosku, który znalazł szerokie poparcie organizacji społecznych oraz osób prywatnych.
Wśród organizacji społecznych popierających wniosek znalazły się Towarzystwo Miłośników Ziemi Złotoryjskiej i Polskie Bractwo Kopaczy Złota.
Wśród osób prywatnych znaleźli się m.in.: Ryszard Pękała (rektor Wyższej Szkoły Medycznej w Legnicy), Janusz Prus (twórca Fabryki Ozdób Choinkowych „VITBIS”), Alfred Michler (wieloletni nauczyciel historii oraz inspektor oświaty), Marek Borys (inżynier górnik pracujący w Starym Zagłębiu Miedziowym), Bogdan Zając, Leszek Antonowicz, Wojciech Świecik (trzykrotni mistrzowie świata w akrobatyce sportowej), Ireneusz Żurawski (były burmistrz Złotoryi), Tadeusz Paliszkiewicz (były pracownik ZG „Lena” i dyrektor kopalni „Bazalt”), Jerzy Kluz (były pracownik ZG „Lena”, były dyrektor ZG „Konrad” i były burmistrz Złotoryi), Aleksander Borys (były pracownik ZG „Lena”, właściciel Kopalni Kruszywa „Stonespol”), Jerzy Nadolny (były pracownik ZG „Lena”, prezes „Main Master”), Zbigniew Lasek (były dyrektor KSSD w Złotoryi), Jan Sadecki (były dyrektor ZG „Rudna” i były prezes KGHM w Lubinie), Stanisław Siewierski (były prezes KHGM w Lubinie), Bolesław Gerber (były dyrektor naczelny PBK w Lubinie).
– Stanisław Pieprzyk jest istotnym elementem historii śląskiej miedzi, która rozpoczęła się 700 lat temu w Leszczynie. Był ostatnim dyrektorem kopalni i za jego czasów w roku 1973 wyjechał ostatni wózek z rudą. To był koniec historii wydobycia miedzi na terenie Starego Zagłębia Miedziowego (na złożu synkliny Leszczyny). Od tego momentu dalszą część historii śląskiej miedzi przejęło Nowe Zagłębie Miedziowe w Lubinie – mówi Andrzej Kowalski, prezes ZTTG.