Były burmistrz Złotoryi miał prawo wjechać swoim citroenem na ul. Basztową – tak wynika z ustaleń straży miejskiej. Ireneusz Ż. prowadzi restaurację i przyjechał do piekarni po zaopatrzenie do niej. Przepisów nie złamał, więc mandatu od strażników nie dostał.
Przypomnijmy: latem portale społecznościowe obiegło zdjęcie samochodu zaparkowanego na starówce z podpisem „Basztowa otwarta dla pojazdów? Były burmistrz na zakupach”. Do zdarzenia przedstawionego na fotografii doszło 15 lipca.
Straż miejska przeprowadziła czynności wyjaśniające w tej sprawie i przesłuchała świadków. – Sprawdziliśmy dokładnie całe zdarzenie. Kierowca samochodu miał prawo wjechać w ul. Basztową jako osoba prowadząca działalność gospodarczą. Przedstawił fakturę, że zakupił artykuły spożywcze do swojej restauracji. Zaopatrywał się w piekarni w jakieś bułki – mówi komendant Jan Pomykała. – Samochód jest zarejestrowany na firmę. Odstąpiliśmy od ukarania, bo nie ma znamion wykroczenia. Pojazdy zaopatrzenia na czas załadunku czy wyładunku mogą wjechać na ul. Basztową – dodaje.
Dodajmy, że były burmistrz Złotoryi prowadzi od jakiegoś czasu pizzerię Smaczek w Jaworze.
– Portale społecznościowe nie są dobrym miejscem do zamieszczania tego typu zdjęć – uważa szef straży miejskiej. – Nie możemy reagować na każde zdjęcie na facebooku. To nie jest zgłoszenie. Jeśli ktoś podejrzewa, że zostało popełnione wykroczenie, powinien zgłosić nam sprawę. Wtedy mamy obowiązek przyjęcia zgłoszenia, jego rozpatrzenia i powiadomienia o rozstrzygnięciu. Podobnie policja – dodaje Pomykała.
(fot. Facebook)
Ludzie czy już całkiem powariowaliście? A ile razy b.burmistrz wjechał? No i co się takiego stało. Nie raz widziałam prywatne samochody w rynku i na ul.Basztowej i jakoś interwencji nie było ale, że to b.burmistrz to musi być raban. Uważajcie bo zawiść i nienawiść zeżre was.