Górnik Złotoryja coraz bliżej utrzymania w IV lidze – o ile nasi piłkarze wytrzymają trudną końcówkę w sezonie. Na razie w sobotę ograli kolejnego teoretycznie silniejszego rywala i odnieśli 8. zwycięstwo w tym sezonie, a już 7. wiosną.
Po fatalnej pierwszej części sezonu (tylko 6 pkt. w rundzie jesiennej) Górnik systematycznie odrabia straty do drużyn ze środkowej części tabeli. W sobotę naszym piłkarzom na drodze stanęła Olimpia Kowary. Podobnie jak tydzień wcześniej w przypadku Chrobrego II Głogów, tak i tym razem górnicy odesłali przeciwnika z kwitkiem. Choć łatwo nie było, bo to goście spod Śnieżki pierwsi strzeli gola już po półgodzinie gry. Złotoryjanie wyrównali tuż przed przerwą – z karnego strzelił Oskar Januszewski i było 1:1. W drugiej połowie padł tylko 1 gol – w 67. minucie dla Górnika strzelił Marcin Kraśnicki. Mimo że drużyna z Kowar próbowała wyrównać, a w samej końcówce zrobiło się nerwowo po złotoryjską bramką za sprawą faulu tuż przy linii naszego pola karnego, wynik nie uległ już zmianie.
Na 5 kolejek przed końcem sezonu Górnik zajmuje 13. miejsce w tabeli. To jeszcze strefa spadkowa, ale na nasi piłkarze mają tyle samo punktów co Sparta Grębocice czy Włókniarz Mirsk, które znajdują się już w bezpiecznej części tabeli i które wiosną tylu punktów co Górnik nie zdobywają. Co ważniejsze, ZKS ma aż 11 punktów przewagi nad kolejną w tabeli Nysą Zgorzelec.
Kolejny mecz górnicy zagrają również u siebie, w sobotę 19 maja o godz. 15. To będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów tej wiosny – spotkamy się z liderem IV ligi dolnośląskiej, zespołem ze Strzegomia. Obie drużyny dzieli przepaść w ligowej tabeli (32 pkt.), ale jeśli złotoryjscy piłkarze poważnie myślą o utrzymaniu, muszą powalczyć o jakąkolwiek zdobycz punktową. Tym bardziej, że w kolejnych spotkaniach o punkty nie będzie łatwo – Górnikowi pozostanie m.in. mecz z wiceliderem z Jędrzychowic i 2 pojedynki na wyjeździe.
fot. Szymon Kwapiński/Regionfan.pl