Ponad 70 lat po wojnie zapomniana część Kresów powróciła na karty historii dzięki Stanisławie Puchale, autorce książki pt. „Kresowy Barysz i okolice”, która wczoraj spotkała się z mieszkańcami naszego miasta w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Złotoryi.
Zainteresowanie autorki Kresami, gównie Buczaczem i Baryszem, zrodziło się z opowieści słuchanych w dzieciństwie. Zaczęła sięgać po książki historyczne, a jej pasja przerodziła się w zawód, ponieważ została nauczycielką historii. – Gdy los napisał mi inny scenariusz na życie, ciągle myślałam o tym nieznanym mi osobiście miejscu, gdzie kiedyś mieszkali krewni i znajomi – o Baryszu – mówiła wczoraj na spotkaniu autorskim.
Zanim zaczęła spisywać wspomnienia i przeprowadzać rozmowy, odbyła podroż do Barysza. Ta wizyta skłoniła ją jeszcze bardziej do napisania książki o niewielkim miasteczku, gdzie kiedyś żyli jej przodkowie. Książka miałaby stać się po części papierową tablicą poświeconą pamięci pomordowanych – tych, którzy nie mają nazwisk i są pochowani w zbiorowej mogile na cmentarzu w Baryszu, oraz zapisem poniewierki, jaką przeżyli ludzie w czasie wojny i tuż po niej.
Książka opowiada nie tylko o samych historycznych zdarzeniach z życia mieszkańców tamtych ziem, ale ukazuje w ciekawy sposób przeszłość tego kresowego miasteczka i jego okolic z perspektywy ludzi, którzy tam mieszkali. Zawiera relacje wydarzeń wielu osób, wspomnienia z życia codziennego oraz ukazuje losy wielu baryszan.
Autorka podczas spotkania opowiedziała zebranym wiele ciekawostek, które nie zostały umieszczone w książce.