Trwa akcja gaśnicza w budynku przy Słowackiego 6. Ok. godz. 13:30 przy klatce C wybuchł pożar, najprawdopodobniej podczas prac przy instalacji gazowej. Przestraszeni mieszkańcy ewakuowali się na zewnątrz.
Jak mówią mieszkańcy, pracownicy firmy instalatorskiej przyjechali zamontować szafkę gazową. Gdy rozpoczęli prace, nagle pojawił się ogień, który błyskawicznie sięgnął parteru. – W mieszkaniu zrobiło się momentalnie siwo od dymu. W oknach popękały wszystkie szyby – powiedziała nam lokatorka z parteru, która wybiegła ze swojego mieszkania.
Trzech pracowników firmy, która prowadziła prace na instalacji, próbowało opanować płomienie, sypiąc ziemię i przykrywając rurę szmatami. Zdążyli wyłączyć zawór z gazem, co być może zapobiegło wybuchowi. Użyli też gaśnicy, ale było za późno – ogień przedostał się pod tynk i zaczął palić się styropian. Dym po kilkudziesięciu sekundach pojawił się na daszku wiatrołapu. Niewiele dało zerwanie tynku. Płomienie przy pomocy mocnego strumienia wody zdusili dopiero strażacy ze złotoryjskiej PSP.
Ludzie, czując dym i odór spalenizny oraz słysząc sygnały wozów strażackich, zaczęli wychodzić na zewnątrz. – Mąż myślał, że za duży gaz zostawiłam na kuchence pod garnkiem i że pali się rączka. Ale wyjrzeliśmy na klatkę schodową i zobaczyliśmy, że to nie u nas w mieszkaniu, bo korytarz był w dymie – usłyszeliśmy od lokatorki z III piętra.
Akcja gaśnicza trwa. Na miejsce sprowadzono pogotowie gazowe. Nie wiadomo, jak głęboko pod tynk wdarły się płomienie. Strażacy prowadzą prace rozbiórkowe.