Złotoryjscy koszykarze pokazali charakter na zakończenie III-ligowego sezonu i po zaciętym meczu pokonali ostatni zespół w tabeli KKS Kobierzyce. Minionych miesięcy nie zaliczą jednak do udanych.
Kibice, którzy przyszli w sobotę po południu dopingować zawodników UKS Rio Team Złotoryja, na brak emocji nie mogli narzekać. Obie ekipy zafundowały ciekawe widowisko z niezwykle nerwową końcówką. Początek spotkania był bardzo wyrównany, z niewielkim wskazaniem na ekipę przyjezdnych, którzy na koniec pierwszej kwarty wyszli na prowadzenie 21:17. Wtedy ostro za odrabianie strat wzięli się złotoryjanie i zaczęli dominować na parkiecie. Pod koniec połowy ich przewaga dochodziła już do 17 punktów (40:23), co było przede wszystkim efektem silnej obrony oraz wysokiej skuteczności rzutów z gry. W drugiej kwarcie Rio Team pozwoliło zdobyć przeciwnikom tylko 5 pkt.
Po zmianie stron goście prezentowali się zdecydowanie lepiej w ataku niż podczas pierwszych dwóch partii. Złotoryjanie długo nie dawali sobie odebrać wypracowanej przewagi i całkiem przyzwoicie radzili sobie w ofensywie. Na 2-3 minuty przed zakończeniem meczu koszykarze z Kobierzyc zbliżyli się jednak do swoich rywali na kilka punktów i ostateczny wynik stał się sprawą otwartą. W nerwowej końcówce więcej zimnej krwi zachowało Rio Team i to nasz zespół mógł się cieszyć z piątej wygranej w tym sezonie (78:74). W decydujących fragmentach spotkania ciężar zdobywania punktów wzięli na swoje barki doświadczeni gracze UKS-u: Kamil Abramowicz i Maciej Miłoń.
– Wreszcie udało nam się dobrze zagrać w ataku w drugiej połowie. W ostatnich spotkaniach często zdarzały nam się długie przestoje w zdobywaniu punktów po przerwie, przez co przegrywaliśmy. Tym razem było inaczej – powiedział po meczu środkowy Rio Teamu Robert Sokólski.
Przypomnijmy, że był to trzeci sezon Rio Team w III lidze, w którym złotoryjanie liczyli jednak na lepszy wynik. Skończyło się na 5 zwycięstwach przy 11 porażkach, co jest gorszym rezultatem w stosunku do ubiegłego roku. Na 9 zespołów podopieczni trenera Andrzeja Radziwanowskiego plasują się w tej chwili na 6. miejscu, ale drużyny z dołu ligowej tabeli nie rozegrały jeszcze wszystkich meczów i bardzo prawdopodobne, że Rio Team spadnie niżej.
Mimo tego nie najlepszego wyniku Szymon Kwapiński, rozgrywający złotoryjskiego zespołu, widzi jednak pewien progres w porównaniu z poprzednimi sezonami. – Przegraliśmy 11 spotkań, ale były to porażki kilkoma punktami, a nie kilkudziesięcioma jak to bywało wcześniej. Kilka meczów przy odrobinie szczęścia mogło się zakończyć naszym zwycięstwem, bo różnica była naprawdę niewielka – tłumaczy.
Bez odmłodzenia kadry Rio Team prawdopodobnie nie ma co liczyć na sukcesy w III lidze koszykarskiej. – Nasz zespół ma raczej wysoką średnią wieku, występują w nim zawodnicy, którzy często mają już rodziny, zobowiązania zawodowe. A rywalizujemy często z nastolatkami, którzy trenują regularnie, poświęcają się głównie koszykówce. Doszło na szczęście do naszej drużyny dwóch obiecujących braci, nie mają jeszcze 20 lat, więc jest nadzieja, że dadzą nowy oddech Rio Team w przyszłym sezonie. Czekamy na kolejnych młodych koszykarzy – dodaje Kwapiński.
Wśród kibiców, którzy zasiedli na trybunach, był m.in. burmistrz Robert Pawłowski, który po meczu pogratulował złotoryjskim koszykarzom zwycięstw odniesionych w kończącym się sezonie.
UKS Rio Team wystąpili w składzie: Kamil Abramowicz (19 pkt.), Adrian Kwiatkowski (16), Maciej Miłoń (12), Dominik Kwiatkowski (9), Szymon Kwapiński (6), Nikodem Ćwizyk (6), Robert Sokólski (6), Mateusz Tkaczuk (4).