Sądny dzień mieli wczoraj złotoryjscy strażacy. Gasili aż 8 pożarów, z czego połowa to sadza w kominach. Na przestrzeni zaledwie dwóch godzin aż pięciokrotnie alarmowano zastępy ratownicze.
Zaczęło się przed godz. 11 w Rokitnicy, gdzie zapaliła się sadza w kominie budynku jednorodzinnego. Strażacy ze Złotoryi i Prusic wygasili w piecu CO, a następnie – zabezpieczeni w szelki ratownicze – stłumili płomienie przy użyciu kuli kominiarskiej i proszku gaśniczego.
Dwie godziny później dyżurny PSP odebrał zgłoszenie, że pali się metalowy kontener na śmieci na pl. Matejki w Złotoryi. Z ogniem poradził sobie zastęp złotoryjskich strażaków.
Kilka minut po godz. 15 ratownicy musieli znowu wspinać się na komin – tym razem w budynku wielorodzinnym w Proboszczowie. Palącą się sadzę ugasiły kulą kominiarską i proszkiem jednostki strażackie ze Złotoryi i Pielgrzymki oraz miejscowi ochotnicy.
Gdy strażacy pędzili do pożaru w Proboszczowie, dyżurny odebrał telefon z kolejnym zgłoszeniem. Palił się samochód osobowy w złotoryjskim Rynku. Interweniował zastęp z PSP Złotoryja, który wodą ugasił tapicerkę pojazdu.
Przed godz. 17, w odstępie zaledwie 5 minut, strażacy dostali informacje o dwóch pożarach w przewodach kominowych: w Nowym Kościele i w Wilkowie-Osiedlu. Obydwa dotyczyły budynków wielorodzinnych. W Nowym Kościele konieczne było użycie przez jednostki ze złotoryjskiej PSP i Sokołowca drabiny mechanicznej. Drugie wezwanie okazało się alarmem fałszywym – po przeprowadzeniu rozpoznania ratownicy z OSP Prusice nie stwierdzili pożaru sadzy w przewodzie kominowym, brak było też innych zagrożeń.
10 minut po wezwaniu do Nowego Kościoła nadeszło zgłoszenie o pożarze suchej trawy na nieużytkach w Rzeszówku. Ogień objął powierzchnię ok. 1,5 ha. Strażacy ze Świerzawy i Sokołowca gasili płomienie przy pomocy wody i tłumic.
Pracowity dzień strażacy zakończyli pożarem kontenera na odzież w Zagrodnie. Do zdarzenia doszło przed godz. 22. Akcję gaśniczą przeprowadzili miejscowi ochotnicy, którzy zalali wodą odzież w środku kontenera.
fot. zlotoryja.112/Jacek Gawron