Na ponad 30 tys. złotych liczone są straty po pożarze w dużym zakładzie stolarskim na obrzeżach Wojcieszowa. Paliło się w silosie, w którym składowane są trociny. Gaszenie i dogaszanie obiektu trwało 2 dni.
Stolarnia była połączona z metalowym silosem odciągiem wentylacyjnym. To w nim najprawdopodobniej było źródło pożaru, który wybuchł w środę po południu. – Przypuszczamy, że uszkodzeniu uległa maszyna podłączona do wentylacji. Musiały pojawić się iskry, które razem z trocinami przedostały się do silosu. Powstało duże zadymienie. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń – mówi mł. asp. Marcin Grubczyński z Komendy Powiatowej PSP w Złotoryi.
W akcji gaśniczej brało udział 10 zastępów ze złotoryjskiej PSP, jednostek OSP w Wojcieszowie, Świerzawie i Sokołowcu. Na miejsce, z powodu problemów z zaopatrzeniem w wodę, sprowadzono z komendy PSP w Jeleniej Górze ciężki samochód, który pomógł zbudować linię zasilającą ze zbiornika przeciwpożarowego.
Działania gaśnicze prowadzone były do czwartku. By wyeliminować zarzewia ognia, strażacy usunęli z wnętrza silosu trociny i elementy wyposażenia.
(fot. arch. PSP Złotoryja, OSP Wojcieszów)