Zamiast pierwszej wigilijnej gwiazdki na niebie była pierwsza iskierka z komina… A później kolejne. Mieszkańcy jednego z domów jednorodzinnych w Modlikowicach nie zaliczą tegorocznej Wigilii Bożego Narodzenia do spokojnych.
– Do zapalenia się sadzy w kominie doszło w nocy. Mieszkańcy wezwali straż pożarną, wygasili w piecu i sami ewakuowali się na zewnątrz budynku. Z pomocą pospieszyły im jednostki strażackie z Zagrodna i Złotoryi – relacjonuje mł. asp. Marcin Grubczyński z Komendy Powiatowej PSP. Ratownicy, wykorzystując drabinę mechaniczną, szybko ugasili płomienie przy pomocy kuli kominiarskiej i piasku. Niestety, na tym działania się jednak nie zakończyły, bo w ścianie przewodu kominowego w kotłowni trzeba było wybić dziurę. W kominie nie było bowiem wyczystki i nie było jak wybrać resztek sadzy. Dopiero wtedy straż pożarna wyeliminowała dodatkowe zagrożenia. Po przewietrzeniu pomieszczeń budynek przekazano właścicielowi.
Święta zaczęły się pożarem sadzy i tak samo skończyły. We wtorek po południu paliło się w kominie budynku jednorodzinnego w Pielgrzymce. Akcję gaśniczą przeprowadzili miejscowi ochotnicy i strażacy ze złotoryjskiej PSP. Niezbędne okazało się sprowadzenie do pożaru drabiny mechanicznej. Mieszkańców ewakuowano na zewnątrz, tym razem jednak działania przebiegły bez większych komplikacji.
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia niemiła niespodzianka spotkała natomiast kierowcę pewnego tira zaparkowanego na placu przy ul. Legnickiej w Złotoryi, w miejscu dawnej stacji paliw CPN. Z ciężarówki zaczęło wyciekać paliwo. Najprawdopodobniej nieustalona osoba podjęła próbę kradzieży oleju napędowego. Interweniowali strażacy z PSP, którzy ograniczyli wyciek sorbentem i zatkali kołkiem rozszczelnioną instalację paliwową. Usunięciem plamy zajął się pracownik Urzędu Miejskiego w Złotoryi, który jest zarządcą parkingu. Z tira wyciekło ok. 100 l oleju napędowego, ale sporą część udało się strażakom zatrzymać w zbiorniku.
fot. zlotoryja112