Ponad 40 kilometrów na godzinę – w takim ekspresowym tempie pokonał trasę Złotej Wstęgi Kaczawy jej tegoroczny zwycięzca, wrocławianin Damian Miela. Jubileuszowa edycja złotoryjskiego wyścigu kolarskiego miała międzynarodową obsadę, bo w tym roku w peletonie pojawili się Litwini. Kolejny start zaliczył też rekordzista Wstęgi – Marian Mróz z Rzymówki.
To była wyjątkowa Wstęga, bo zorganizowana po raz 30., miała więc też wyjątkową trasę, składającą się z dwóch różnej długości pętli – do wyboru dla kolarzy. Krótsza, licząca prawie 30 km, to trasa znana z ostatnich lat, czyli „trójkąt” Złotoryja-Pielgrzymka-Zagrodno-Złotoryja. Dłuższa znakomicie wpisała się w nazwę wyścigu, bo wiodła w sporej części wzdłuż Kaczawy, aż do Wojcieszowa, gdzie kolarze skręcili na Podgórki, a następnie przez Lubiechową, Sokołowiec i Zagrodno wrócili do Złotoryi.
Większa liczba kolarzy wybrała dłuższą, ponad 70-kilometrową pętlę. Zdecydowanie trudniejszą, bo zahaczającą już o Góry Kaczawskie. Nie brakowało więc na niej męczących, selektywnych podjazdów. Na trasę w tym wariancie ruszyło 47 zawodników, w tym dwie panie. Od startu mocne tempo narzuciła trójka kolarzy, która wysforowała się o kilkaset metrów przed peleton. Uciekali przez większość dystansu. Pierwszy w tej trójce tempa nie wytrzymał Litwin Sarunas Pacevicius. Po kilku kolejnych kilometrach od Łukasza Młynarskiego odjechał Damian Miela i to on samotnie wjechał pierwszy na metę w złotoryjskim Rynku.
– Mój rywal dawał słabsze zmiany, a ja chciałem jechać równym tempem, więc jakieś 20 km przed metą ruszyłem sam – tłumaczył zaraz po finiszu Miela, który w przeszłości wygrywał już na złotoryjskich trasach. Mimo że daleko w tyle pozostawił innych kolarzy, a na metę przyjechał ze średnią nieco ponad 40 km/h, nie widać było po nim specjalnego zmęczenia. – Dzisiejszy start potraktowałem bardziej treningowo przed niedzielnym wyścigiem w Skalmierzycach – żartował, który chwalił organizatorów za przygotowanie trasy. – Była bardzo dobre zabezpieczona – podkreślał.
Na krótszej pętli w stawce 32 kolarzy ścigało się trzech złotoryjan. I poradzili sobie świetnie. Jako pierwszy do mety, już po niespełna 46 minutach, dojechał Jacek Jankowski. Swoją kategorię wiekową wygrał też Tomasz Harkawy, a Dariusz Spychała był o włos od zwycięstwa w grupie pięćdziesięciolatków. Na tym dystansie również startowały 2 kobiety.
Mimo że wiatr w sobotę dał się mocno kolarzom we znaki, nie narzekali na mecie na trasę. Podkreślali w kuluarach, że była ciekawa, a liczne podjazdy i zakręty nie dawały się nudzić.
Zwycięzców okolicznościowymi wstęgami i medalami dekorowali burmistrz Robert Pawłowski i Bogdan Rzepka, prezes Stowarzyszenia Grody Piastowskie, które było współorganizatorem 30. edycji wyścigu. Na podium we wszystkich kategoriach stanęło 39 zawodników i zawodniczek, więc połowa kolarzy wyjechała ze Złotoryi z laurami.
Z okazji jubileuszu wyścigu organizatorzy podziękowali jego pomysłodawcom: Franciszkowi Chyle i Marianowi Mrozowi, dawnym działaczom kolarskim, którzy kładli podwaliny pod kaczawską Wstęgę. – Pamiętam, jak siedzieliśmy we dwójkę u mnie w kuchni i wymyślaliśmy nazwę. Był wtedy taki wyścig we Wrocławiu, O Błękitną Wstęgę Odry. Pomyśleliśmy, że my mamy przecież złoto i Kaczawę, wzdłuż której można zrobić piękne zawody kolarskie. I tak zostało: O Złotą Wstęgę Kaczawy – tłumaczył naszemu portalowi pan Marian.
Trasa pierwszych wyścigów objeżdżała nie tylko gminy sąsiadujące ze Złotoryją, ale jeszcze zahaczała o Męcinkę, Pomocne czy Krotoszyce. – Wtedy nie było takiego ruchu samochodowego jak dziś, łatwiej było zorganizować wyścig, więc pokręciliśmy trochę tą trasą – wspominał pan Franciszek – Każda miejscowość, przez którą przejeżdżali kolarze, była przygotowana, posprzątana, przy drodze stali ludzie, a w samej Złotoryi na kolarzy czekał szpaler kibiców. Nasz wyścig cieszył się ogromną popularnością nie tylko wśród publiczności, ale i zawodników, cała kolarska Polska tu startowała, bo mieli u nas bajeczne tereny do ścigania. Przyjeżdżało po 200 kolarzy – podkreślał. Wyścig miał nawet wtedy dwudniową formułę, z kryterium ulicznym w niedzielę.
Franciszek Chyła trzykrotnie tryumfował we Wstędze, jeszcze podczas pierwszych edycji wyścigu, na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Na wczorajszy jubileusz przyjechał opleciony szykowną zwycięską szarfą z 1990 r.. Trofeum miało wówczas żółto-zielone barwy złotoryjskie. – W domu mam jeszcze starszą, z 1988 r. Tę zawieszały mi na szyi jeszcze dziewczyny ze złotoryjskiego OSiR-u, agrafka jak została wbita 29 lat temu, tak tkwi w tej szarfie do tej pory – śmiał się.
Z kolei Marian Mróz jest rekordzistą jeśli chodzi o starty we Wstędze. Jechał w niej aż 29 razy! – W tym trzydziestym starcie przeszkodziła mi kontuzja. Ale i tak przejechałem całą trasę w samochodzie sędziowskim – zaznacza.
Dodajmy, że tegoroczny start honorowy w złotoryjskim Rynku został poprzedzony minutę ciszy, którą kolarze uczcili pamięć Ryszarda Iwanczenki, kolarza z Legnicy, który wielokrotnie startował w wyścigu O złotą Wstęge Kaczawy.
Wyniki Złotej Wstęgi Kaczawy 2019 – dystans „mega”:
M1 (16-29 lat): 1. Sarunas Pacevicius – Kowno, 2. Paweł Wasiński – Kąkolewo, 3. Piotr Schreiter – Zielona Góra
M2 (30-39 lat): 1. Damian Miela – Wrocław, 2. Łukasz Młynarski – Jelenia Góra, 3. Tomasz Sorbian – Wrocław
M3 (40-49 lat): 1. Marcin Latoszek – Legnica, 2. Arkadiusz Posmyk – Lubań, 3. Robert Maciąg – Krosno Odrzańskie
M4 (50-59 lat): 1. Aleksander Gawryluk – Grzmiąca, 2. Grzegorz Rogoziński – Świdnica, 3. Ireneusz Ścięgaj – Nowa Ruda
M5 (60-69 lat): 1. Wiesław Marona – Bielawa Dolna, 2. Ryszard Grygonis – Zgorzelec, 3. Jerzy Rogalski – Leszno
M6 (70+): 1. Ryszard Kruszelnicki – Świdnica, 2. Tadeusz Poradzisz – Świdnica
Kobiety: 1. Silvija Pacevicine – Kowno, 2. Mariola Posmyk – Lubań
Wyniki Złotej Wstęgi Kaczawy 2019 – dystans „mini”:
M1 (16-29 lat): 1. Marcin Sieradzki – Wrocław, 2. Łukasz Dwornicki – Środa Śląska, 3. Wojciech Zieliński – Jelenia Góra
M2 (30-39 lat): 1. Jacek Jankowski – Złotoryja, 2. Krzysztof Bukraba – Bolesławiec, 3. Marcin Bukraba – Polkowice
M3 (40-49 lat): 1. Tomasz Harkawy – Złotoryja, 2. Marcin Jagmin – Wałbrzych, 3. Grzegorz Owsiannik – Legnica
M4 (50-59 lat): 1. Stanisław Biskup – Wilczyce, 2. Dariusz Spychała – Złotoryja, 3. Tomasz Borowski – Lubań
M5 (60-69 lat): 1. Zbigniew Bukowski – Boguszów Gorce, 2. Franciszek Jowik – Pszenno, 3. Waldemar Twardziszewski – Podgórzyn
M6 (70+): 1. Jerzy Drzewiecki – Poznań, 2. Zygmunt Pfeifer – Wałbrzych, 3. Stanisław Paterka – Głogów
Kobiety: 1. Małgorzata Ziętek – Godziszowa, 2. Marta Bobrowska – Jawor