Dni Złotoryi wróciły dziś tam, gdzie zdaniem wielu jest ich właściwe miejsce – czyli nad złotoryjski zalew. Jakby symbolicznie z tej okazji w barwnym korowodzie, który przeszedł ze starówki na kąpielisko, znalazła się nawet… łódka. Mieszkańcy musieli się wprawdzie nachodzić więcej niż w ostatnich latach, za to u celu mogli odpocząć wśród zieleni, na łonie natury, z czego skwapliwie korzystali. A po drodze byli świadkami, jak rozrasta się Aleja Złotych Ludzi.
Złotoryjanie nie zawiedli i popisali się jeszcze liczniejszym korowodem niż w sierpniu, choć wtedy był to „korowód wagi ciężkiej”, bo zorganizowany na mistrzostwa świata. – Tym razem zgłosiło się aż 35 grup, o 10 więcej niż w zeszłym roku – podkreślał Zbigniew Gruszczyński, dyrektor ZOK-u, podczas gwarnego przemarszu przez Rynek. Na dodatek mieliśmy chyba po raz pierwszy w historii korowód z łódką – „Złotoryjanka”, bo tak zwie się łajba, zamykała pochód, jadąc na lawecie. Zaprezentował ją mieszkańcom Dariusz Kotala, zapalony złotoryjski podróżnik, który chce dzięki niej i swojemu rowerowi okrążyć świat.
– Piękny korowód, tak samo jak piękne jak nasze najstarsze w Polsce miasto. Jestem pod ogromny wrażeniem tego wspaniałego wydarzenia. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy w korowodzie wzięli udział i go podziwiali – podkreślał burmistrz Robert Pawłowski, witając nad zalewem mieszkańców. – Złotoryja to miasto radości, miasto uśmiechu, zwłaszcza dziś, podczas Dni Złotoryi i inauguracji międzynarodowych mistrzostw Polski w płukaniu złota. Złotoryja jest Stolicą Polskiego Złota, stolicą Starego Zagłębia Miedziowego oraz stolicą Krainy Wygasłych Wulkanów. I te wulkany, choć wygasły, to ich energia i moc nadal drzemią w mieszkańcach złotego grodu. Przyszedł czas na dobrą zabawę, przyszedł czas, by świętować. Piękny majowy czas, pełen słońca, pełen kwiatów, pełen różnorodnych zapachów. Bawmy się zatem!
Teoretycznie to możliwe, ale w praktyce dzieje się rzadko. W piątek się jednak zdarzyło – święto miasta i święto wszystkich mam w jednym dniu. Z tej okazji orkiestra odegrała „Sto lat”, a ze sceny popłynęły życzenia i chóralny śpiew.
Otwarcie 29. mistrzostw Polski ogłosił Zbigniew Soja, wielki mistrz Polskiego Bractwa Kopaczy Złota, które w tym roku również ma powód do świętowania, gdyż obchodzi 30. urodziny. – Witam wszystkich płukaczy, zwłaszcza tych z zagranicy. Pomimo że nie tak dawno przecież u nas gościli, bo nieco ponad pół roku temu na mistrzostwach świata, to zdecydowali się do nas powrócić – powiedział zdobywca tytułu Człowiek Ziemi Złotoryjskiej 2022.
W korowodzie po raz pierwszy wzięła udział Elżbieta Szumska, właścicielka kopalni złota w Złotym Stoku i od kilku tygodni członkini PBKZ. Zawarła z wielkim mistrzem „pakt współpracy na rzecz promocji atrakcji turystycznych z górnictwem złota związanych”, który nawiązuje Unii Złotych Miast z 1995, czyli luźnego porozumienia między Złotoryją, Złotym Stokiem i czeskimi Zlatymi Horami.
– Polska na złocie stoi, na pięknych miastach, ma niesamowitą historię związaną z górnictwem złota. Mam nadzieję, że ten pakt zaowocuje taką dobrą promocją naszych miasteczek – powiedziała Szumska.
Wypłukania worków złota uczestnikom mistrzostw życzył senator Krzysztof Mróz. Z kolei radna sejmiku Jadwiga Szeląg wyraziła ze sceny radość, że Dni Złotoryi wróciły nad zalew. Artur Zych, burmistrz Wlenia, gratulował natomiast złotoryjanom „cudownej imprezy”. – To bardzo promocyjna rzecz, dzięki której już wielu ludzi na świecie słyszało o waszym mieście – powiedział samorządowiec.
Zanim jednak korowód dotarł nad zalew, zatrzymał się na chwilę w Rynku. Tam miała miejsce uroczystość odsłonięcia dwóch kolejnych medalionów w granitowych płytach deptaku. Tym razem do Alei Złotych Ludzi, czyli osobistości zasłużonych dla wskrzeszania tradycji płukania złota, dołączyli Jan Kusek i Józef Zatwardnicki. Ten pierwszy to m.in. pomysłodawca i współtwórca PBKZ, którym przez 18 lat kierował jako wielki mistrz. Drugi jest również jednym z twórców Bractwa, był przez wiele lat jego kanclerzem. Obaj panowie osobiście odsłonili poświęcone im tablice pamiątkowe.