Stanisław Zawadzki, instruktor modelarstwa w Złotoryjskim Ośrodku Kultury, który kilka lat temu zachwycił całą Polskę makietą stacji kolejowej, kończy swoje najnowsze arcydzieło.
Kilka tysięcy elementów i setki godzin pracy – tak można w skrócie opisać tworzenie fragmentu fortyfikacji miejskich z XVIII wieku w skali 1:35.
Instruktor modelarstwa rozpoczął pracę przy nowej makiecie ponad rok temu i, jak mówi, zostało mu jeszcze ok. 20 procent (zakończenie planowane jest na maj 2023 r.). Budując miniaturę Baszty Kowalskiej, murów i kilku budynków, posiłkował się starymi rycinami. Pracy było bardzo dużo. Sama baszta składa się z ponad 1800 elementów.
Pan Stanisław znany jest ze swojej dokładności i szczegółowości. W przypadku makiety stacji kolejowej nie zabrakło m.in. kota siedzącego na schodach, czy miniaturowego kranu w dworcowej umywalce. Czym zaskoczy nas tym razem? Już odpowiadamy – na dachach można zauważyć siedzące gołębie, u kowala na stole liczne narzędzia, a piaskowiec baszty ma odpowiednią strukturę, która została uzyskana dzięki kulce z folii aluminiowej, którą Stanisław Zawadzki wgniatał mozolnie w poszczególne elementy.
Złotoryjanin zadba także o to, aby odpoczywająca na trawie krowa, która na razie jest biała, otrzymała odpowiednie ubarwienie, a koń uprząż.
Mamy nadzieję, że na finał prac nie będziemy musieli długo czekać i już w maju będziemy mogli podziwiać efekt wielogodzinnej pracy Stanisława Zawadzkiego.