Kilka tygodni temu mieszkaniec naszego miasta zgłosił obecność borsuków za budynkiem przy ul. Kościuszki 7. Ratusz postanowił rozwiązać problem jak najszybciej.
Na skarpie za budynkiem mieszkańcy dzierżawią teren na przydomowe ogródki. Co prawda borsuki zadomowiły się obok tych ogródków, jednak złotoryjanie boją się, że zwierzęta zaatakują lub zarażą wścieklizną ich dzieci.
Borsuki bywają agresywne jeśli ktoś zagraża ich młodym, a w przypadku biegających po skarpie dzieci o takie zagrożenie nie jest trudno.
Ratusz znalazł fundację, która zajmuje się wyłapywaniem dzikich zwierząt i umieszczaniem ich w odpowiednim miejscu, gdzie będą mogły spokojnie żyć.
Niestety na chwilę obecną nie można nic zrobić. Borsuki tworzą głębokie nory, w których ukrywają się ich młode. Aktualnie możliwe byłoby jedynie wyłapanie dorosłych osobników, co skazałoby ich potomstwo na śmierć.
Pracownicy fundacji zapowiedzieli wyłapanie wszystkich borsuków, gdy tylko młode się usamodzielnią. Nastąpi to w sierpniu.
fot. własne UM Złotoryja
Filtry