Złotoryja ma nową atrakcję turystyczną. To dawne miejsce straceń na Górze Mieszczańskiej, w którym wyeksponowano fundamenty zabytkowej szubienicy – największego tego typu obiektu odkrytego na Dolnym Śląsku i jednego z najstarszych na terenie Polski. Przy okazji bardzo zyskał sąsiadujący z szubienicą park miejski – został wyczyszczony z samosiejek, a obok ruin powstał zakątek do biesiadowania. Dzięki temu jest duża szansa, że stanie się popularnym celem spacerów mieszkańców miasta.
Konserwacja resztek kilkusetletniej szubienicy, które przez długi czas były zasypane ziemią, trwała od stycznia. Wykonawca prac, którym było Przedsiębiorstwo Transportowo-Budowlane, wyczyścił i wzmocnił mur z piaskowca oraz wypełnił w nim ubytki i odtworzył brakujące fragmenty. Fundamenty budowli, na której dawniej wieszano skazańców, wystają teraz kilkadziesiąt centymetrów nad gruntem, dając pojęcie o tym, jak duży był to obiekt.
Ruiny szubienicy na Górze Mieszczańskiej odkryli latem 2016 r. archeolodzy z Uniwersytetu Wrocławskiego. Naukowcy, poza murem zbudowanym z piaskowca i kamieni polnych, wykopali z ziemi także relikty dawnego miejsca straceń (m.in. dobrze zachowany łańcuch egzekucyjny oraz żelazne skoble, do których wiązano stryczki) oraz wiele pojedynczych fragmentów kości ludzkich. Obiekt o średnicy 7,65 m pochodzi prawdopodobnie z przełomu XV i XVI w., co oznacza, że jest jedną z najstarszych szubienic we współczesnych granicach Polski. Jej wysokość mogła wynosić 7-8 m i była dobrze widoczna z położonej niżej drogi prowadzącej do miasta. Została rozebrana w 1810 r. W XIX w. zbudowano w tym miejscu pawilon widokowy, co spowodowało jednak uszkodzenia i zniszczenia na ścianach fundamentu szubienicy.
Całkowita rekonstrukcja szubienicy była niemożliwa ze względu na brak dokumentacji technicznej obiektu. Władze miasta uznały jednak, że w przypadku miejsca kryjącego w sobie tyle tajemnic nawet same fundamenty mogą przyciągać turystów. I zdecydowały się na ich rewitalizację. – To największy tego typu obiekt odkryty na Dolnym Śląsku, który bez wątpienia może stanowić atrakcję turystyczną naszego miasta. Przy okazji zajmiemy się zagospodarowaniem części parku, w której zlokalizowane są ruiny szubienicy – zapowiedział w ubiegłym roku burmistrz Robert Pawłowski.
Tak też się stało. Przy ścieżce prowadzącej do szubienicy miasto zamontowało 5 tablic informacyjnych z opisem m.in. tego, co udało się wykopać podczas prac archeologicznych, oraz historii miejsca straceń. Ich lektura jest bardzo wciągająca. Wybudowana też została drewniana wiata turystyczna z ławkami, koszami na śmieci i kamiennym kręgiem na ognisko, przy którym z kolei stoją ławki murowane. Wykonawca inwestycji oznakował ponadto 2 km szlaków turystycznych w obrębie parku, usunął samosiejki wokół fundamentów, a także wyremontował nawierzchnię ścieżek pieszych i rowerowych prowadzących do szubienicy. Jak prezentuje się całość, widać w naszej galerii.
Ostatnim etapem będzie zamontowanie przy wejściu do parku od strony ul. Legnickiej kiosku multimedialnego. Znajdą się w nim zostaną informacje dla turystów o historii miejsca straceń w Złotoryi oraz o atrakcjach Pogórza Kaczawskiego.
Całość prac ma kosztować 183 885 zł. Urząd Miejski w Złotoryi przygotował projekt pn. „Odtworzenie zabytkowej szubienicy w Złotoryi jako atrakcji turystycznej Pogórza Kaczawskiego”, na który miasto otrzymało dofinansowanie ze Stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania Partnerstwo Kaczawskie w kwocie ponad 120 tys. zł.
Zachęcamy do spaceru na Górę Mieszczańską i krótką lekcję historii tego miejsca przy tablicach informacyjnych. Zwłaszcza że park o tej porze roku tonie w soczystej zieleni.
Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości Góra Mieszczańska i dawne miejsce straceń zyska jeszcze na atrakcyjności. W 2018 r. Roman Gorzkowski zgłosił do budżetu obywatelskiego projekt ścieżki historyczno-edukacyjnej pn. „Droga biednego grzesznika”. Prowadziłaby z Rynku do parku. Byłaby to pierwsza taka trasa w Polsce, którą wyznaczałyby piktogramy i tablice informacyjne. Jej otwarciu miała towarzyszyć inscenizacja historyczna oraz wydanie informatora.
Projekt 3 lata temu co prawda przepadł w głosowaniu, ale wobec odrestaurowania ruin szubienicy złotoryjski historyk zapowiada powrót z pomysłem w przyszłorocznej edycji budżetu obywatelskiego.