7 pań z Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego w Złotoryi na 7 dni zostawiło swoje rodziny, aby 24 godziny na dobę opiekować się chorymi. Miało to uchronić ich podopiecznych przed koronawirusem. Niestety nie udało się.
Kilka dni temu (10 listopada) miała zostać wykonana rotacja ekipy. Wtedy okazało się, że kilku z niemal 30 pacjentów jest chorych na Covid-19. Wynik dodatni pojawił się także u jednej z pracownic.
4 pacjentów „dodatnich” trafiło na wydzieloną dla zakażonych część oddziału wewnętrznego złotoryjskiego szpitala. Pozostali nadal przebywają w ZPO. Kilku z nich ma koronawirusa, ale przechodzi go bezobjawowo.
Pomimo kłopotów z wirusem, zakład nadal działa. Aktualnie przebywa w nim 27 pacjentów, a 3 czeka w domach na pobranie wymazów. – Przed przyjęciem musimy mieć pewność, że nie są zarażeni koronawirusem – mówi Longina Podgórska, dyrektorka ZPO.
Warto wspomnieć o ogromnym poświęceniu ze strony personelu zakładu. 7 pań przez tydzień nie miało możliwości widzenia się z najbliższymi, a do tego musiały spać na materacach porozkładanych w sali gimnastycznej. – Jestem im bardzo wdzięczna i doceniam ten trud – dodaje Longina Podgórska.
Aktualnie w zakładzie 24 godziny na dobę pracują 4 osoby (2 opiekunki i 2 salowe).
fot. Longina Podgórska
Filtry