Znamy więcej szczegółów dotyczących zniszczeń pod wiatą nad stawem przy ul. Wiosennej oraz na ul. Henryka Brodatego.
Do uszkodzenia stołu pod wiatą doszło najprawdopodobniej nieumyślnie. Z zapisów monitoringu miejskiego wynika, że w piątek 4 września kwadrans po północy przebywało przy nim dwóch młodych mężczyzn, którzy ucięli sobie pogawędkę. W którymś momencie jeden z nich siada na blacie. Stół nie wytrzymuje obciążenia i nogi się składają. Kamera monitoringu zarejestrowała, jak sprawcy zniszczenia ustawiają stół pionowo, opierając go o inną ławę, i oddalają się spod wiaty.
Przypomnijmy, że to nie pierwsze tego typu zdarzenie w tym miejscu. Do podobnego zniszczenia doszło w kwietniu zeszłego roku. Wówczas służby miejskie również uznały, że uszkodzenie stołu trudno zakwalifikować jako klasyczny akt wandalizmu.
Z naszych informacji wynika, że Urząd Miejski w Złotoryi będzie chciał wzmocnić konstrukcję stołów, które najwyraźniej nie wytrzymują intensywności spotkań towarzyskich pod wiatą.
Inaczej sprawa ma się w przypadku koszy uszkodzonych na Brodatego. Ustaliliśmy, że mieszkańcy wezwali tam w nocy policję do grupy osób głośno zachowujących się na ulicy. Patrol przyjechał i spisał dane uczestników „zabawy”. Na razie nie wiemy, czy ktoś został wówczas zatrzymany lub ukarany mandatem. Niewykluczone jednak, że to właśnie te osoby są odpowiedzialne za zniszczenia.
Filtry