Wielkimi krokami zbliża się akcja rejestracyjna dawców szpiku kostnego, zaplanowana na pierwszy weekend lutego. Uratować ma ona życie Sylwestra Świtalskiego, złotoryjanina, który natychmiast potrzebuje przeszczepu. Dzisiaj w Urzędzie Miejskim w Złotoryi odbyła się konferencja prasowa, która zachęcić miała jak najwięcej osób do rejestracji w bazie dawców. Fundacja DMKS ma nadzieję, że po lutowej akcji liczba potencjalnych dawców zwiększy się w naszym mieście dwukrotnie.
– Zebraliśmy się tutaj, aby nagłośnić naszą akcję, aby każdy mieszkaniec Złotoryi zdecydował się na ten jakże ważny krok i zarejestrował się – mówił na rozpoczęciu konferencji Leszek Lewandowski, koordynator ds. rekrutacji dawców w Fundacji DKMS. W całym kraju ośrodków zajmujących się rejestracją dawców szpiku kostnego jest 15. Fundacja DKMS jest największą tego typu organizacją w Polsce i średnio dziennie dokonuje 19 pobrań szpiku kostnego.
W samej Złotoryi zarejestrowanych jest jak do tej pory 750 osób, w tym 3 osoby zostały rzeczywistymi dawcami. Jedną z nich była obecna na konferencji Kinga Kuboń. – Dostałam telefon 3 lata temu od fundacji, że mogę być dawcą szpiku kostnego. Oczywiście nie zawahałam się i zgodziłam od razu. Cała procedura trwała 2 miesiące. Były to przygotowania medyczne do pobrania szpiku. U mnie pobranie nastąpiło z krwi obwodowej. Nie bolało, nie było żadnych przeciwwskazań i komplikacji. Trwało to 4 godziny – opowiadała o swoich doświadczeniach pani Kinga, która „podarowała” nowe życie 15-letniemu chłopcu, oddając swój szpik. – Nie wiem, czy uratowałam mu życie, ale dałam szansę na to, żeby w pełni wyzdrowiał. To jest coś nie do odpisania – mówiła wzruszona.
Są dwie metody oddania szpiku kostnego. Pierwsza (tą zastosowano w przypadku pani Kingi) wykorzystywana jest w 80 proc przypadków, kiedy komórki macierzyste pobierane są z krwi obwodowej. Druga to pobranie szpiku z talerza kości biodrowej. Zabieg wykonywany jest w znieczuleniu ogólnym przy użyciu specjalnej igły. – Druga metoda jest bardziej kontrowersyjna i urósł mit, że wykonuje się ją poprzez wbicie igły w kręgosłup. Jest to nieprawda. Polega na pobraniu szpiku kostnego z talerza kości biodrowej. Odciąganych jest tylko 5 proc. szpiku kostnego, a nasz szpik samoczynnie wymienia się co 2 tygodnie, więc nie tracimy go. Po pobraniu szpiku tą metodą po około godzinie dawca jest wybudzany i może iść następnego dnia do domu – tłumaczył na spotkaniu Leszek Lewandowski.
Na spotkaniu w ratuszu nie zabrakło także Moniki Świtalskiej, żony pana Sylwestra, która opowiedziała o początkach choroby swojego męża. - Zaczęło się od dwóch siniaków na ręce i na brzuchu oraz od wybroczyn na klatce piersiowej i nogach. Później pojawiła się gorączka, angina. Mąż czuł się bardzo zmęczony. Udaliśmy się do szpitala na SOR w Legnicy, gdzie skierowano nas na hematologię. Podejrzewano białaczkę, jednak szybko się okazało, że to co innego. Zrobiono badania histopatologiczne, które potwierdziły, że jest to anemia plastyczna, czyli aplazja szpiku. Mąż przebywa obecnie w klinice, jest przygotowywany pod przeszczep, jednak czekamy na dawcę, bo go nie mamy. Członkowie rodziny zostali wykluczeni z grona dawców, dlatego szukamy dawcy niespokrewnionego – mówiła pani Monika, która walczy o życie męża.
Na konferencji pojawili się także rodzice Miłosza Pisarskiego, który żyje dzięki takiemu przeszczepowi. – My również organizowaliśmy taką akcję w Złotoryi i przyszło wtedy bardzo dużo osób. Zarejestrowaliśmy, z tego co pamiętam, 203 osoby. Wiele osób przychodziło i po wstępnej weryfikacji odchodzili. Przepraszali i mówili, że bardzo by chcieli pomóc, ale akurat w tamtej chwili nie mogli zostać dopuszczeni do rejestracji. Zachęcamy teraz te osoby, aby przyszły i się zarejestrowały. Jest to bardzo ważne, ponieważ dzięki temu nasz syn wrócił do zdrowia – mówił Michał Pisarski, tato Miłosza.
W sobotę i niedzielę 1 i 2 lutego w kilku miejscach Złotoryi (złotoryjski ośrodek kultury, hala „Tęcza” i parafia św. Jadwigi) oraz w Świerzawie (Centrum Kultury, Sportu i Turystyki) będzie można przekazać swój materiał genetyczny i zarejestrować się w bazie DMKS. Akcja będzie prowadzona w godz. od 9 do 17. Sama rejestracja jest bardzo prosta i składa się z 3 etapów: wypełnienie formularza rejestracyjnego, przeprowadzenie wywiadu medycznego i pobranie wymazu z wewnętrznej strony policzka. Cała procedura trwa ok. 10 minut.
Podczas konferencji taką pokazową rejestrację przeprowadzono na burmistrzu Robercie Pawłowskim. Materiał genetyczny pobrany został z wewnętrznej części policzków. – Chciałbym pomóc w upowszechnieniu tej ważniej idei. Jeżeli udało by się pomóc panu Sylwestrowi, to byłoby to coś wspaniałego - podkreślał burmistrz miasta, namawiając do udziału w akcji rejestracji dawców szpiku.
O akcji można przeczytać także TUTAJ.
Filtry