Złotoryjanka Natalia Gap wytańczyła 2 złote medale podczas Pucharu Świata federacji IDO w St. Petersburgu.
Złotoryjanka stanęła na najwyższym stopniu podium w kategoriach jazz oraz modern. W tej drugiej broniła tytułu mistrzyni z ubiegłego roku.
Po powrocie do Polski znalazła chwilę, aby odpowiedzieć na kilka naszych pytań.
Co jest trudniejsze, zdobycie tytułu czy jego obrona?
- Z mojego punktu widzenia zawsze lepiej gonić niż być gonionym. Jest to dużo zdrowsze dla naszej psychiki. Natomiast w odniesieniu do pucharu świata, który miał miejsce kilka dni temu, muszę przyznać, że w żaden sposób nie przygotowywałam się do obrony tytułu. Wręcz przeciwnie, kilka dni przed wyjazdem skręciłam kostkę a na przełomie września i października okazało się ze mam uszkodzony obrąbek stawowy, stan przedoperacyjny biodra. Czas który powinnam przeznaczyć na trening spędzałam u fizjoterapeuty, który jak widać stanął na wysokości zadania i przygotował mnie do startu. Myślę, że zamieszanie z kontuzja przed pucharem w gruncie rzeczy wyszło mi na dobre, gdyż nie byłam skoncentrowana na tym czy obronię tytuł. Wygarną był dla mnie sam start. Mój charakter natomiast nie pozwolił mi na lżejsze traktowanie siebie podczas startów, co zaowocowało zwycięstwem w dwóch kategoriach – wspomina Natalia Gap.
Co czułaś stojąc na podium?
Za każdym razem kiedy stoję na podium towarzyszy mi uczucie niedowierzania i wzruszenie. Nieocenionym uczuciem jest jednak stanąć na najwyższym stopniu podium z flaga na plecach i Mazurkiem na ustach reprezentując swój kraj na najwyższym rangą turnieju światowym.
Komu chciałabyś podziękować?
Przede wszystkim moim rodzicom za poświęcony czas i trud włożony nie tylko w wychowanie mnie, ale również za zaufanie. Moim wielkim szczęściem było to, że moi rodzice znaleźli w sobie siłę i odwagę do tego aby zaufać mi w 100 procentach i pozwolić podejmować samodzielne decyzje. Chciałabym również podziękować wszystkim którzy wspierają mnie przez cały czas, za każde słowo otuchy i uznania. Mojej rodzince #Gapsteam za obecność i ciągłe inspiracje oraz za to, że pomagają mi tworzyć coś tak pięknego.
A co na to rodzice? – Bardzo się cieszymy, że nasze dzieci mają pasję i robią to co kochają, dążąc sukcesywnie do celu. A to czego dokonała Natalia w ten weekend przeszło zarówno ją jak i nas samych. Cała rodzina jeszcze jest w euforii. Reasumując, nasze poświęcenie dla dzieci odnosi sukces oraz daje radość innym i im samym – mówi Justyna Gap, mama Natalii.
fot. arch. Natalii Gap
Filtry