W sobotę piłkarze Górnika Złotoryja pokonali u siebie 3:1 GKS Mirków.
Początek meczu poszedł niezbyt po naszej myśli, gdyż goście w 15. minucie spotkania objęli prowadzenie.
Na szczęście był to pierwszy i ostatni gol zawodników z Mirkowa.
W 24. minucie, po dośrodkowaniu Jakuba Tycla, Tymon Wąsiewski zdobył pierwszą bramkę dla gospodarzy i przy wyniku remisowym piłkarze schodzili do szatni na przerwę.
W drugiej połowie padły jeszcze 2 gole. Zdobyli je Marcin Franczak (87. minuta) i Łukasz Chodyga (94. minuta).
– Chcieliśmy w końcu wygrać, po serii remisów, przed wszystkim grając u siebie. Było widać dużą mobilizację. Z przebiegu meczu zasłużyliśmy na 3 punkty. Byliśmy zespołem lepszym i bardziej konkretnym. Kluczem do zwycięstwa była poprawa gry w defensywie. Niestety, mecz kończymy z kontuzjami Rajcy i Jarosa, którzy nie wystąpią w następnym spotkaniu. Mamy teraz w środę kolejny mecz w pucharze Polski i to na nim się skupiamy – powiedział nam trener Krzysztof Kaliciak.
Po rozegraniu 12 spotkań, Górnik Złotoryja plasuje się na 6. miejscu tabeli 4. ligi dolnośląskiej. Po piętach depczą nam, z takim samym dorobkiem (18 punktów) Prochowiczanka Prochowice i Orzeł Ząbkowice Śląskie.
fot. z profilu Górnika Złotoryja
Filtry