Kanał doprowadzający wodę z Kaczawy do zalewu trzeba pilnie wyremontować. Przecieka, co utrudnia napełnienie zbiornika. W uszczelnieniu muru pomogą środki z Fundacji KGHM Polska Miedź. Miasto spieszy się, żeby zdążyć ze wszystkim na Dni Złotoryi.
Kanał mocno ucierpiał podczas ostatniej powodzi we wrześniu ubiegłego roku. Chodzi zwłaszcza o fragment tuż przed przejściem pod torowiskiem, gdzie skręca w prawo. Znajduje się tu upust boczny – obiekt hydrotechniczny, która pozwala zrzucać wodę do płynącej równolegle – tyle że niżej – Kaczawy. Mur jest w tym miejscu nieszczelny i przecieka, ponieważ pędząca tędy jak szalona rzeka rozmyła kilka miesięcy temu obwałowanie. Zniszczyła też drogę obok i zdewastowała metalową zastawkę, która jest wygięta i nie domyka się (na zdjęciach poniżej).
Po powodzi upust został prowizorycznie zabezpieczony, miasto nie zdecydowało się jednak wpuścić do kanału tyle wody co zwykle – w obawie, że mur nie wytrzyma ciśnienia. Względy bezpieczeństwa zdecydowały więc o tym, że na majówkę zalew stał pusty. I suchy jest nadal.
Są też jednak dobre wiadomości. Hali „Tęcza”, która zarządza infrastrukturą doprowadzającą wodę na kąpielisko, udało się w ostatnich tygodniach pozyskać pieniądze na modernizację upustu. Darowiznę ze środków przeznaczonych na usuwanie skutków klęsk żywiołowych przekazała miastu Fundacja KGHM Polska Miedź. Przelew z Lubina opiewa na 112,5 tys. zł. To wystarczy na przeprowadzenie niezbędnych prac.
Modernizacją zajmuje się Rejonowe Przedsiębiorstwo Komunalne. Miejska spółka naprawi i wzmocni kamienny mur poprzez ponowne usypanie ziemnej skarpy oporowej (o długości 40 m i wysokości 2 m) oraz ułożenie na niej ażurowych płyt betonowych. Wymieni też uszkodzoną zastawkę – na nowocześniejszą, która pozwoli spuszczać wodę nie tylko z dna kanału, ale i z jego powierzchni. W zakres zlecenia wchodzi również umocnienie i uporządkowanie drogi pomiędzy murem i przepustem.
– Termin na zrealizowanie tych robót, zgodnie z ogłoszeniem, to koniec sierpnia, wykonawca zapowiedział jednak, że zasadniczą część prac postara się wykonać jeszcze w maju, żebyśmy mogli bez obaw wpuścić wody do kanału i napełnić zalew przed Dniami Złotoryi – mówi Jacek Zańko, kierownik Hali Sportowej „Tęcza” w Złotoryi.
Z uszkodzonym kanałem miasto obchodzi się na razie ostrożnie. Od kilku dni woda płynie nim leniwie do zbiornika osadowego usytuowanego przed zalewem. Nurt jest słaby, ponieważ stan Kaczawy przez brak opadów jest bardzo niski. W poniedziałek wodowskaz na wlocie do kanału przy jazie w Jerzmanicach-Zdroju wskazywał raptem 70 cm. Na dodatek jaz (który jest obiektem hydrotechnicznym zarządzanym przez Wody Polskie) ma problemy ze spiętrzaniem wody przy tak niskim stanie Kaczawy. Wszystko przez uszkodzoną zaporę przecinającą w tym miejscu rzekę, która ma wyrwę w murze, w szczytowej jego części.
Filtry