Kończą się pierwsze remonty po powodzi, która przeszła przez Złotoryję we wrześniu. Od kilku dni mieszkańcy mogą już korzystać z odnowionej kładki dla pieszych przy stadionie. Jeszcze w grudniu powinien być gotowy mostek zniszczony przez wielką wodę, ten przy zalewie. W odtworzeniu obu przepraw miastu pomogły pieniądze z urzędu marszałkowskiego.
Trzy miesiące temu wezbrana Kaczawa spowodowała w dolnej części Złotoryi straty liczone na ponad 6 mln zł. Zniszczenia były najbardziej widoczne przy ul. Sportowej, która biegnie bezpośrednio wzdłuż rzeki. Na kładce dla pieszych obok stadionu miejskiego silny nurt uszkodził znaczną część podestu i elementy nośne, rozmył też skarpy przy przyczółkach. Gdy woda opadła, Urząd Miejski w Złotoryi zdecydował o czasowym wyłączaniu przeprawy z użytkowania ze względów bezpieczeństwa.
Remont trwał kilka tygodni. Przeprowadziła go złotoryjska firma Budoprojekt, która odnowiła przyczółki i filar środkowy. W zakres zlecenia wchodziło m.in. deskowanie i stemplowanie ścian, wykonanie izolacji przeciwwilgociowej i montaż zbrojenia. Pomalowana została również metalowa konstrukcja kładki oraz poręcze. Nowy pomost jest ułożony z krat pomostowych, czyli elementów ażurowych.
Mostek łączący ul. 3 Maja z ul. Sportową został otwarty dla pieszych pod koniec zeszłego tygodnia. Nie skończył się natomiast jeszcze remont drugiej przeprawy pieszej na Kaczawie – przy zalewie złotoryjskim. Obiekt ucierpiał podczas powodzi jeszcze bardziej niż ten przy stadionie, gdyż został rozerwany przez szalejącą rzekę na dwie części (widać to na zdjęciach w galerii pod artykułem). Uszkodzeniu uległ nie tylko podest dla pieszych, ale także elementy nośne i skarpy.
Kładkę przywraca do życia ta sama firma. Została ona przede wszystkim osadzona o 30 cm wyżej, by zminimalizować ryzyko uszkodzenia w przyszłości, podczas powtarzających się co kilka lat wezbrań rzeki. Prace obejmują także remont ław łożyskowych i przyczółków, w tym: montaż zbrojenia, deskowanie i betonowanie ścian oraz izolację przeciwwilgociową. Wykonawca zamontował także od nowa przęsła i pomost, nowe są również poręcze. Cały obiekt ma być ponadto zabezpieczony przed korozją.
Roboty na kładce przy zalewie potrwają jeszcze kilka dni. Remont obu obiektów ma kosztować 274 tys. zł. Większość potrzebnej kwoty – 250 tys. zł – przekazał miastu zaraz po powodzi Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego we Wrocławiu.
To jednak nie koniec sprzątania po powodzi w okolicach złotoryjskiego zalewu. Rzeczny nurt zdewastował we wrześniu również duży parking, z którego korzystali przede wszystkim turyści przyjeżdżający na imprezy organizowane na kąpielisku. Magistrat zasypał jedynie półtorametrowej głębokości wyrwę przy wejściu na mostek. Na remont całego parkingu o powierzchni ok. 3,7 tys. m kw. potrzeba jednak ponad 300 tys. zł. Ratusz stara się pozyskać na to zadanie środki rządowe przeznaczone na usuwanie skutków klęski żywiołowej.
Na pomoc państwa miasto liczy także w przypadku pozostałych zniszczeń, w tym remontu ulic Kolejowej, Sportowej i Garbarskiej, gdzie straty po powodzi oszacowano na 1,6 mln zł. Na Kolejowej uszkodzona została nawierzchnia jezdni, podobnie jest na Sportowej, gdzie woda podmyła również pobocza, z kolei na Garbarskiej zniszczeniu uległ chodnik wraz z podbudową. W związku z uszkodzeniami jezdni ucierpiała też sieć wodociągowa – w tym przypadku straty liczone są na 600 tys. zł.
Wezbrana Kaczawa dała się ponadto we znaki budynkowi mieszkalnemu przy Garbarskiej 2. Zalała fundamenty oraz zniszczyła klatkę schodową i elewację. Remont ma kosztować ok. 290 tys. zł. Rzeka uszkodziła także 52 latarnie uliczne zlokalizowane w nadrzecznym ciągu spacerowym przy ulicach: Sportowej, Garbarskiej i Stromej (przy kopalni Aurelia) – koszt ich naprawy szacowany jest na ponad 83 tys. zł.
Na tym jednak nie koniec. Na blisko 1,5 mln zł miasto oszacowało straty w infrastrukturze sportowej na stadionie miejskim. Na miejskiej oczyszczalnia ścieków koszt naprawy uszkodzeń wyniesie ok. 640 tys. zł.
Filtry