Każdemu przytrafił się w tym roku na Złotym Dyktandzie jakiś byk ortograficzny lub interpunkcyjny. Ale, jak pocieszała podczas wczorajszej gali wieńczącej 10. edycję konkursu Beata Tadla, nie ma przecież ludzi idealnych. – Ważne, żeby czytać, rozwijać się językowo, by błędów było jak najmniej, a języka polskiego używać do tego, by nasze życie stawało się lepsze i radośniejsze – mówiła znana dziennikarka w Złotoryjskim Ośrodku Kultury.
Do napisania tekstów traktujących o złocie i opracowanych przez Annę Maćkowską, polonistkę i byłą dyrektorkę XIV Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu, usiadło w tym roku 141 osób w przedziale wiekowym od 9 do 80 lat.
– Cieszy nas ogromnie, że wśród piszących dyktando są osoby, które towarzyszą nam 9, a nawet 10 lat. To nas nie zaskakuje, lecz wzrusza. Cieszą też nowe twarze, bo to oznacza, że miłośników poprawnej polszczyzny przybywa – podkreślała na sobotniej gali Renata Fuchs, pomysłodawczyni i realizatorka wszystkich dotychczasowych edycji Złotego Dyktanda.
Od kilku lat konkurs ma formułę otwartą – może w nim startować każdy (poza polonistami), niezależnie od miejsca zamieszkania. W tym roku poza złotoryjanami byli też uczestnicy z: Uniejowic, Jerzmanic-Zdroju, Kozowa, Nowej Wsi Złotoryjskiej, Proboszczowa, Pielgrzymki, Zagrodna, Chojnowa, Twardocic, Brochocina, Rokitnicy, Pyskowic, Wilkowa, Łukaszowa, a nawet z Bolesławca, Głogowa, Wrocławia czy Łodzi.
– Po raz ósmy została wyłoniona najlepsza pod względem ortograficznym rodzina. W tej kategorii pisali dziadkowie, rodzice, dzieci i kuzynostwo. Największa grupa rodzinna liczyła 4 uczestników – wyliczała podczas gali Elżbieta Adamowicz, druga z organizatorek tegorocznego konkursu. – Nie było bezbłędnych dyktand, ale cieszy poprawny zapis złotoryjskich ortogramów.
Największą trudność uczestnikom konkursu sprawiły wyrazy takie jak: mrzonki, zżymał się, niejeden, nie najmłodszy, ponadsiedemdziesięcioletni, dwunastoipółletni, skwer Siedmiu Mieszczan, niedomagał, fantastycznonaukowy i popularnonaukowy, a także Jerzyk, znaleźć i rozpoczęli (te 3 ostatnie w dyktandzie dla pacholąt).
W każdej kategorii wiekowej organizatorzy wyłonili mistrza, a do tego wyróżnili dwie osoby. (Pełną listę laureatów prezentujemy w ramce pod artykułem.) Nagrody zwycięzcom wręczała w tym roku Beata Tadla i burmistrz Paweł Kulig, którą objął patronat nad imprezą.
– Bardzo się cieszę, że tu jestem, że takie wydarzenia jak Złote Dyktando istnieją i są kultywowane, bo to świadczy o tym, że nam się chce, a to jest najważniejsze: żeby chciało nam się chcieć – zaczęła z uśmiechem swoją miniprelekcję znana dziennikarka telewizyjna i radiowa.
Beata Tadla (na zdjęciu na dole) nie przypadkiem znalazła się na gali – to laureatka tytułu Mistrz Mowy Polskiej, który otrzymała w roku 2010.
– Ten tytuł uznałam za niesamowite wyróżnienie, ale i zobowiązanie. Zawsze starałam się mówić dobrze, od tamtej pory jednak zaczęłam się starać jeszcze bardziej. Oczywiście nie ma ludzi idealnych. Ważne jest jednak to, żeby tych pomyłek językowych było jak najmniej. To nie jest takie trudne. Po prostu wystarczy czytać, wertować słowniki synonimów, po to, żeby nie powtarzać w swojej wypowiedzi tych samych słów, pokazywać, że mamy bogaty słownik. Mnie zawsze imponowali ludzie, którzy potrafią się wypowiadać pięknie, a przy tym mądrze. Osoba, która umie w odpowiedni i świadomy sposób korzystać z języka polskiego, zawsze będzie uznawana za kogoś bardziej oczytanego i kompetentnego – tłumaczyła dziennikarka.
Tadla podkreślała, że udział w takich wydarzeniach jak Złote Dyktando to jeden ze sposobów na wzbogacanie swojego języka: – Czytanie, mówienie, rozmawianie, świadome używanie słów to ciągła stymulacja naszego mózgu. A jeśli mózg jest w dobrej kondycji, jeśli się rozwija, jest bardziej odporny na ściemy wszelakie, jesteśmy zaimpregnowani na manipulacje, nie damy się zwieść fake newsom i tym wszystkim, którzy próbują nam coś wmówić. Dlatego zachęcam do udziału w takich inicjatywach jak złotoryjskie dyktando. Zdobywanie wiedzy o języku jest dla nas ze wszech miar dobre.
Mistrzyni Mowy Polskiej opowiadała też o tym, jak radzi sobie z panowaniem nad emocjami, zwłaszcza w kontekście swojej pracy zawodowej. – Kiedy przed kamerą pokazujemy ludzki odruch, wzruszamy się, to właśnie wtedy otrzymujemy od naszych widzów zwrotną informację: „O rany, to wy nie jesteście cyborgami”… No właśnie: nie bójmy się emocji, ich wyrażania, zarówno w sposób fizjologiczny, jak i słowami. Języka naszego używamy do tego, żeby szerzyć życzliwość, język jest narzędziem jak wszystko w naszym życiu. Może też posłużyć niestety do tego, byśmy kogoś ranili, do hejtu, ale jeśli uświadomimy sobie, że tak mało wokół jest tej serdeczności i życzliwości, tak mało słyszymy dobrych słów, to może poszukamy w bogactwie polszczyzny słów, których można używać na co dzień i którymi można się do siebie zwracać, żeby to nasze życie stawało się lepsze, piękniejsze, bardziej radosne – zachęcała dziennikarka. – Wierzę w to głęboko, że możemy używać języka wyłącznie w dobrych celach.
Beata Tadla to również Ambasadorka Młodzieżowego Słowa Roku 2024. – Chcę panią uczynić jeszcze jednym ambasadorem – Złotego Dyktanda i prosić, żeby roznosiła pani po Polsce wieść o tym, że jest ono organizowane w najstarszym mieście w Polsce, w Złotoryi – zaproponował dziennikarce burmistrz, gdy dziękował jej za przybycie.
– Jestem wzruszona – odpowiedziała nieco zaskoczona. – To dla mnie wielki zaszczyt, z przyjemnością przyjmuję ten tytuł i pięknie dziękuję. Będę niosła w świat te idee związane ze Złotym Dyktandem, bo one są naprawdę bardzo ważne. Bardzo rzadko zastanawiamy się nad tym, że język polski może być takim spoiwem między nami. Ważne, żeby go świadomie używać, żeby zastanawiać się nad każdym wypowiadanym słowem, żeby również słowem być wobec siebie życzliwym.
Burmistrz podziękował również Renacie Fuchs (na zdjęciu obok). – To piękna i szczytna idea, która urzeczywistniła się dzięki pani wizji, determinacji i zaangażowaniu. Chciałbym, żeby była kontynuowana, bo pokazuje piękno języka polskiego i daje okazję do zdrowej rywalizacji na ortogramy. Nie wyobrażam sobie, żeby Złotoryja nie miała Złotego Dyktanda – podkreślał Kulig.
Z okazji jubileuszu Urząd Miejski w Złotoryi wydał okolicznościową publikację o Złotym Dyktandzie, oczywiście w pięknej złotej oprawie. Książka zawiera m.in. teksty ze wszystkich 10 edycji konkursu, wypowiedzi ich autorów, reminiscencje fotograficzne oraz listy mistrzów i osób wyróżnionych – również z tego roku. Jej przygotowaniem do druku w ekspresowym tempie zajęli się Robert Pawłowski i Julia Roman. W wydawnictwie jest również poradnik językowy z nowymi zasadami ortograficznymi, które wejdą w życie w 2026 r.
– Za rok i niespełna miesiąc wyraz „złotoryjanin” napiszemy już wielką literą, tak jak Dolnoślązak, Polak czy Europejczyk – zapowiedziała pani Renata.
Książkę w prezencie z podziękowaniami otrzymali na scenie w ZOK-u poloniści, którzy przez 10 lat pracowali w komisji konkursowej, autorzy dyktand oraz osoby, które wspierały ideę Złotego Dyktanda, w tym burmistrzowie i dyrektorzy obu złotoryjskich podstawówek.
Złote Dyktando od 2011 r. propaguje w Złotoryi poprawną polszczyznę oraz integruje miłośników mowy ojczystej i pasjonatów bezbłędnego pisania, stanowi też lekcję historii miasta. Miało być jednorazowym przedsięwzięciem dedykowanym złotoryjanom z okazji 800-lecia nadania praw miejskich Złotoryi, konkurs cieszył się jednak tak dużym zainteresowaniem, że stał się imprezą cykliczną. Dla jednych to zabawa, dla innych rywalizacja, dla jeszcze innych możliwość sprawdzenia swoich ortograficznych umiejętności. Każda z dziesięciu odsłon Złotego Dyktanda przebiegała pod innym hasłem, każda też miała innego gościa specjalnego, wśród których byli m.in. prof. Jan Miodek czy aktor Jerzy Kryszak. Liczba startujących we wszystkich dotychczasowych edycjach konkursu to ok. 2 tys. osób.
Pacholęta:
Wyróżnienie: Hubert Łoś i Jan Bosakiewicz
Mistrz: Szymon Chmielowski
Sztubacy:
Wyróżnienie: Lena Helicka i Hanna Wątroba
Mistrz: Maksym Rabenda
Żacy młodsi:
Wyróżnienie: Adrian Urbańczyk i Wiktoria Skorupińska
Mistrz: Natalia Podsiadło
Żacy starsi:
Wyróżnienie: Zofia Tłuczek i Nicola Słabicka
Mistrz: Laura Gudz
Magisters:
Wyróżnienie: Emilia Chmiel i Maciej Gorzechowski
Mistrz: Małgorzata Zawirska
Profesores:
Wyróżnienie: Monika Hałas i Teresa Tokarz
Mistrz: Piotr Maas
Rodzinna:
Aleksandra Ziemińska, Aleksandra Żeluk i Jan Żeluk
fot. GZ, Bożena Ślepecka/e-legnickie.pl
Filtry