„Przydasiowo” – tak będzie się nazywał jeden ze sztandarowych elementów nowego PSZOK-u, czyli hala na rzeczy do ponownego użytku. Nazwę w głosowaniu wybrali uczestnicy pikniku ekologicznego, który w sobotę odbył się przy pl. Sprzymierzeńców. – Kończymy dziś część budowlaną, ale rozpoczynamy kampanię edukacyjną. Przed nami bardzo dużo wyzwań związanych z segregacją odpadów – zapowiedział podczas oficjalnego otwarcia obiektu burmistrz Paweł Kulig.
Autorem nazwy, która zdobyła najwięcej głosów, jest Krzysztof Zalewski ze Złotoryi (na zdjęciu obok po prawej). To on otrzymał nagrodę o wartości 500 zł od miasta oraz dodatkowo upominek od RPK. – Kupiliśmy z żoną mieszkanie. Mielimy w nim niezagospodarowany stryszek, składowaliśmy na nim wszystkie rzeczy, których nie wyrzucaliśmy, bo jeszcze się przydadzą. Zrobiło nam się takie „przydasiowo”. I tak pomyśleliśmy, że to „przydasiowo” z naszego poddasza mogłoby też być i tu. To nazwa adekwatna do tego miejsca, jest ciepła, więc na pewno przysporzy mu sympatii – tłumaczył nam pan Krzysztof zaraz po tym, jak odebrał nagrodę z rąk burmistrza.
Uzupełnijmy, że w konkursie na nazwę pojawiło się 21 propozycji od mieszkańców. Pod głosowanie trafiło 5 z nich. „Przydasiowo” konkurowało z „Ekokwariatem”, „Odnawialnią”, „Odnowiskiem” oraz „Reużywalnią”.
Hala na sprzęty przeznaczone do ponownego użytku, licząca 300 m kw. powierzchni, to jeden z głównych elementów nowego PSZOK-u – miejsca, gdzie mają trafiać tzw. odpady problemowe produkowane przez złotoryjan. Jak podkreślał kilkukrotnie podczas dzisiejszego pikniku burmistrz Kulig, to jeden z najnowocześniejszy i najbardziej funkcjonalnych tego typu obiektów w regionie, który zastąpił prowizoryczny PSZOK działający od 2016 r. po drugiej stronie ulicy.
– To inwestycja bardzo potrzebna Złotoryi, choć do łatwych nie należała. Początkowo nowy PSZOK miał powstać przy ul. Piastowej, ale nie zgodzili się na niego mieszkańcy. Nie chcieli go, bo nie mieli świadomości, czym jest. Nadal zresztą złotoryjanie często myślą, że PSZOK to punkt przeładunkowy, że tu trafiają odpady do przesortowania. Otóż nie, to nie jest żadna sortownia. Tutaj nie będą przyjeżdżały śmieciarki, żeby się rozładować. Ten obiekt będzie służył tylko i wyłącznie mieszkańcom, dlatego tak bardzo nam zależało na części zajmującej się edukację ekologiczną – wyjaśniał Kulig na oficjalnym otwarciu obiektu.
PSZOK, który wybudowało RPK, ma wyjątkowo rozbudowaną część edukacyjną (w postaci m.in. ścieżki sensorycznej i sali konferencyjnej).
– Edukacja jest konieczna, choćby dlatego, żeby uświadamiać złotoryjanom, że PSZOK to nie wysypisko śmieci. PSZOK to miejsce, gdzie pozbywamy się odpadów problemowych, ale tych, które nie wydzielają nieprzyjemnej woni. Będziemy tutaj tłumaczyć, jak segregować śmieci, jak się ich bezpiecznie pozbywać, żeby świadomość społeczna była jak największa – zapowiada Małgorzata Gołębiowska z Urzędu Miejskiego w Złotoryi.
Pierwsze lekcje na PSZOK-u już się odbyły. Uczestnicy sobotniego pikniku wiele mogli się nauczyć podczas konkursu segregacji na czas, w którym startowały całe rodziny. Pracownicy RPK nie wlepiali tym razem żółtych kartek, tylko podpowiadali i tłumaczyli, gdzie co wrzucić. O edukację zadbał też Sanikom – spółka, której współwłaścicielem jest Złotoryja i która zagospodarowuje nasze odpady. Przy swoim namiocie uczyła głównie dzieci prawidłowych nawyków segregacyjnych. Była również segregacja na wesoło, w postaci pokazu mody – złotoryjskie seniorki przygotowały kreacje, w których falbany były zrobione z butelek PET, korale z nakrętek do nich, a torebki z worków foliowych. Dużym zainteresowaniem cieszyły się również sadzonki hortensji, które rozeszły się w godzinę – by je zabrać do domu, wystarczyło przynieść na PSZOK jakiś zużyty sprzęt elektryczny. W ten sposób jedna z sal magazynowych zapełniła się pierwszymi „eksponatami”.
Przypomnijmy, że nowy PSZOK ma powstrzymać wzrost opłat za śmieci, które płacą mieszkańcy. Pomóc ma w tym kampania społeczna „Złotoryja EkoAktywna”, którą zainaugurowano dziś podczas pikniku.
– Kończymy część budowlaną, ale rozpoczynamy część edukacyjną. Przed nami bardzo dużo wyzwań. Za ten rok musimy osiągnąć 45 proc. recyklingu. W 2023 nasze miasto osiągnęło niecałe 25 proc. Musimy więc poprawić segregację o 100 proc.! – tłumaczy burmistrz. – Sami jako urzędnicy tego nie zrobimy. Będziemy rozmawiać z mieszkańcami i ich edukować, a przede wszystkim wsłuchiwać się w to, co mówią, i ten system doskonalić, żebyśmy nie płacili kar jako miasto za zbyt niskie wskaźniki recyklingu, a co za tym idzie – żebyśmy obniżali opłaty za odpady.
Nowy PSZOK zrobił spore wrażenie na gościach, których burmistrz zaprosił na otwarcie. – To jest wspaniałe miejsce, godne pozazdroszczenia i naśladowania – podsumował Marcin Borys, radny sejmiku dolnośląskiego. – Jako przewodniczący komisji ochrony środowiska i gospodarki wodnej jestem dumny, że na terenie dawnego województwa legnickiego mamy taki nowoczesny obiekt.
– Życzę Złotoryi i całemu powiatowi więcej takich inwestycji – powiedział z kolei inny radny sejmiku, Piotr Karwan.
Komplementów nie szczędzili też ludzi z branży, czyli pracownicy Sanikomu, którzy w kuluarach mówili, że to najładniejszy PSZOK jaki widzieli i do tej pory jeszcze takiego nie obsługiwali.