To będą dwa weekendy pełne muzyki, tańca, emocji sportowych i wrażeń artystycznych, z osadą rycerską i lunaparkiem. Już za nieco ponad 3 tygodnie zaczynają się Dni Złotoryi, które zyskają w tym roku wyjątkową rangę, gdyż towarzyszyć im będą Mistrzostwa Świata w Płukaniu Złota rozgrywane po raz 45. Tegoroczne święto miasta wystartuje nietypowo, bo w niedzielny wieczór. Którędy pójdzie korowód? Kiedy wybrać się na koncerty? Gdzie szukać dodatkowych atrakcji? Odpowiadamy.
Zacznijmy od tego, na co czekamy zapewne najbardziej – od gwiazd muzycznych. Pisaliśmy już, kto zagra i zaśpiewa podczas „imprezy dekady”. Teraz zdradzimy, kiedy. Pierwszy wieczór z estradą to oczywiście niedziela 14 sierpnia, czyli inauguracja mistrzostw. Od razu zrobi się mocno tanecznie i wakacyjnie, bo na pierwszy ogień pójdzie zespół Captain Jack wykonujący muzykę dyskotekową w militarnym anturażu. Koncert zaplanowany jest na godz. 21, ale może być tak, że rozpocznie się kilka minut później, jeśli przedłuży się ceremonia otwarcia Dni Złotoryi.
To będzie wyjątkowa niedziela, bo tym razem nie skończy się na niej weekend – wszak w poniedziałek 15 sierpnia również mamy święto i wolne od pracy. Będzie się więc działo wieczorem na scenie w Rynku. Tego dnia wystąpi Cleo – o godz. 21, jednak już godzinę wcześniej na estradzie zobaczymy zespół 4 Szmery z coverami legendarnego AC/DC.
Po mocnym wejściu w mistrzostwa nastąpią 3 dni „wyciszenia”, co wcale nie znaczy, że na scenie na starówce będzie pusto. Środek tygodnia to występy lokalnych zespołów i artystów, a także pokazy akrobatyczne czy sztuk walki. Miasto zaprasza na nie od wtorku do czwartku w godz. 18-20.
Muzyczne gwiazdy wrócą do Złotoryi już w piątek 19 sierpnia. Dobre humory na początek drugiego weekendu z mistrzostwami świata zapewni Mesajah. Kolejny dzień – sobota – to „długość dźwięku samotności”, czyli koncert Myslovitz. To o godz. 21. Ale wcześniej wcale nie będzie nudno – o godz. 19 na scenie pojawi się Danzel, znany choćby z takiego przeboju jak „Pump it up”, który kilkanaście lat temu był hitem europejskich dyskotek. A kulminacją artystycznych popisów będzie występ Budki Suflera, której nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. To na deser, na finał, na wiwat – czyli w niedzielę o godz. 20:30, gdy będziemy się żegnali z mistrzostwami świata zapewne na kolejnych kilkanaście lat.
Wieczorne koncerty to coś dla starszych widzów, ale nudzić nie będą się również dzieci. Popołudniami w dni weekendowe pod sceną zagości „strefa dziecięca” z postaciami z bajek, zabawami, konkursami i animacjami.
Tak – będzie wesołe miasteczko, tam gdzie zwykle – na parkingu przy ul. Marii Konopnickiej. Ale będzie też coś jeszcze, czego nie było w ostatnich latach w Złotoryi. Mianowicie obóz rycerski, który rozłoży się na skwerze przy kościele Mariackim. A w nim złotoryjanie i ich goście będą mogli podejrzeć rzemieślników z dawnych czasów, sztukę pisania gęsim piórem czy pieczenia podpłomyków.
Wróćmy jednak do niedzieli 14 sierpnia, bo koncerty koncertami, ale najpierw trzeba przecież te mistrzostwa i dni miasta oficjalnie zacząć. A tu złotoryjanie mają swój sprawdzony sposób: korowód w strojach historycznych. Tym razem wyuszy w miasto o godz. 17:30. Spod ZOK-u przejdzie ul. Stefana Żeromskiego przez Rynek do pl. Jana Matejki, zawróci i powędruje w górę miasta, z powrotem do Rynku, do jego górnej części, gdzie będzie ustawiona scena. Po drodze zatrzyma się na chwilę przy Skwerze Siedmiu Mieszczan, gdzie w Alei Złotych Ludzi zostanie odsłonięty kolejny medalion upamiętniający zasłużoną dla miasta osobę. Wciąż można się zgłaszać do korowodu, w czasie którego – przypomnijmy – odbędzie się konkurs na najciekawszy strój (pisaliśmy o tym TUTAJ).
Inauguracja święta miasta i otwarcie mistrzostw świata odbędzie się na scenie w Rynku. Zwyczajowo nie zabraknie wprowadzenia w poczet Polskiego Bractwa Kopaczy Złota nowych członków, a także konkursów dla zaproszonych gości. Ciekawie zapowiada się inscenizacja historyczna, w której swoje role do odegrania będą mieli m.in. burmistrz Robert Pawłowski i wielki mistrz PBKZ Zbigniew Soja.
I na koniec coś o samych mistrzostwach w płukaniu złota, które są przecież przyczynkiem do tak hucznego świętowania złotoryjan w tym roku. Bez nich nie bawilibyśmy się aż przez tyle dni. Będą wyjątkowe dla płukaczy z różnych stron globu nie tylko dlatego, że odbędą się w Złotoryi. A złotoryjskie mistrzostwa od dawna stanowią niedościgniony wzór dla innych krajów, jeśli chodzi o poziom organizacyjny. W tym roku jednak zawodnicy wyczekują naszej imprezy także z innego powodu: bo mieli dłuższą przerwę, gdyż ostatnie mistrzostwa świata, które miała zorganizować Kanada, nie odbyły się przez epidemię.
„Płuczki złota”, jak wciąż jeszcze nieoficjalnie nazywana jest w Złotoryi ta impreza, zaczną się na dobre w 15 sierpnia poniedziałek, gdy ruszą pierwsze eliminacje. Potrwają aż 6 dni, do sobotnich finałów, bo w krótszym czasie organizatorzy nie wyrobiliby się ze wszystkimi konkurencjami. – Mistrzostwa świata coraz bardziej rozrastają się organizacyjnie. Startów jest coraz więcej, mamy dwie rundy w eliminacjach, z których liczy się lepszy czas. Do tego jest mnóstwo konkurencji nieoficjalnych, które są szansę na dłuższe występy w mistrzostwach dla tych zawodników, którzy szybko odpadną w eliminacjach. To wszystko sprawia, że program zawodów jest bardzo napięty – tłumaczy Norbert Mąkowski, kanclerz PBKZ.
Przed 11 laty zawodnicy z całego świata rywalizowali na złotoryjskim stadionie. Teraz będą walczyć na nowej arenie nad zalewem, gdzie miasto kończy budowę systemu płuczni i modernizuje infrastrukturę hydrotechniczną, by zapewnić sprawniejszy przebieg zawodów. Wciąż nie wiadomo, ilu płukaczy weźmie udział w tegorocznych mistrzostwach świata. Dwie poprzednie imprezy tej rangi rozgrywane w Złotoryi (2000 i 2011) przyciągały do naszego miasta rekordową liczbę zawodników (ok. 700). Tego wyniku do tej pory nie udało się pobić żadnemu innemu gospodarzowi czempionatu. W tym roku nie uda się to również najprawdopodobniej Złotoryi – w PBKZ zapowiadają, że przyjedzie najwyżej 400-450 osób (w tej chwili na liście startowej jest blisko 150 zawodników). Problem stanowią wciąż odczuwalne przy podróżach międzynarodowych przepisy antycovidowe oraz niepewność związana z wojną w Ukrainie.
– Zainteresowanie przyjazdem do Złotoryi jest wyraźnie mniejsze niż zwykle. W wielu miejscach na świecie jesteśmy niestety postrzegani jako kraj przyfrontowy, nie do końca bezpieczny. Taki przekaz medialny dominuje. Trudno jest się nam przebić z informacją, że Złotoryja znajduje się ponad tysiąc kilometrów od frontu – dodaje Mąkowski.
Na pewno największą, najbardziej kolorową i najbardziej roztańczoną reprezentację przyśle do Złotoryi RPA. Z tych samych powodów co 11 lat temu: kolejne mistrzostwa świata odbędą się w Afryce właśnie, więc tradycyjnie ich gospodarz chce się zaprezentować płukaczom. Poprzedni występ zespołu artystycznego z Czarnego Lądu jest ciepło wspominany w Złotoryi do tej pory. Wkrótce te egzotyczne wspomnienia wzbogacą się o nowe wrażenia. Prezentacja Afrykanów na scenie w Rynku zaplanowana jest na piątek 19 sierpnia na godz. 19 (przed koncertem Mesajah).
Dodajmy, że dla spragnionych wrażeń mieszkańców sąsiednich gmin mamy dobrą wiadomość: Urząd Miejski w Złotoryi uruchomi ponownie na czas mistrzostw geobusa, czyli bezpłatny autobus, który będzie kursował po okolicznych miejscowościach. O szczegółach będziemy informować na naszym portalu.
fot. zlotoryja2022.com.pl