Na referendum w sprawie odwołania wójt Karoliny Bardowskiej przyszło zbyt mało osób, aby mogło zostać uznane za ważne.
Inicjatorzy referendum (Stowarzyszenie Ruch Społeczny Gminy Zagrodno) nie zdołali przekonać do uczestnictwa w nim wymaganej liczby 1265 wyborców (na 4111 uprawnionych). Do urn przyszło 1173 osób (niecałe 100 mniej, niż było wymagane), z których 10 oddało nieważne głosy. Ostatecznie frekwencja wyniosła 28,53 proc.
Na 1163 ważnych głosów, aż 1082 wyborców opowiedziało się za odwołaniem wójt Karoliny Bardowskiej.
Być może frekwencja była tak mała dzięki apelowi, który wójt umieściła na swoim profilu internetowym. Napisała tam m.in. (pisownia oryginalna) – Referendum jest ważnym instrumentem demokracji, ale u nas w gminie Zagrodno przepełnione jest kłamstwami, insynuacjami i informacjami które przedstawiane są jako fakty a z rzeczywistością nie maja nic wspólnego. Osoby, które za tym stoją próbują Was przekonać, że gmina Zagrodno jest w ruinie. Pod hasłem „usunięcia złej wójt” próbują realizować uknuty plan zemsty nie mający nic wspólnego z dobrem gminy.
Ostatnie trzy lata obecność wśród mieszkańców i wzmożona praca na rzecz rozwoju gminy czego efekty widać gołym okiem i które opisywałam w poprzednim poście. Nic nie dostaliśmy na tacy, na wszystko zapracowaliśmy. Pokazaliśmy, że gmina Zagrodno może być przykładem, że może się rozwijać, że to wcale nie jest tak, że „na nic nie ma pieniędzy”. Zrobiliśmy dużo a przed nami największe wyzwania bo najwieksze projekty. Chcę zrealizować to, co zaczęłam. Wiem, jak to zrobić. Jeśli Ty też widzisz, że rozwój gminy idzie w dobrym kierunku, nie idź! Nie głosuj! Nie daj sobie wmówić, ze to Twój obowiązek – pisała Karolina Bardowska.
Warto odnotować, że nieważne referendum kosztowało gminę ok. 30 tys. zł.
fot. ze zbiorów Urzędu Gminy Zagrodno
Filtry