Wczoraj w ratuszu odbyło się kolejne spotkanie burmistrza Roberta Pawłowskiego z organizacjami pozarządowymi pomagającymi uchodźcom z Ukrainy.
Spotkanie rozpoczęła Marta Kusiak, koordynatorka akcji pomocowej z ramienia UM, która podziękowała wszystkim za ogromne zaangażowanie.
Podczas spotkania można było usłyszeć, że sytuacja robi się coraz bardziej trudna. – Coraz więcej osób ucieka z terenów ogarniętych wojną. Uciekają nawet starsze osoby, które do tej pory twierdziły, że nie opuszczą swojej ziemi. Jednak my nikogo nie zostawimy bez pomocy, bez dachu nad głową – zapewniała koordynatorka.
Miasto oraz wolontariusze pomagają jak tylko mogą i już planują kolejne, długoterminowe działania. – Nawiązaliśmy kontakt z bankiem żywności, teraz tylko musimy zorganizować magazyn oraz transport. Wychodzimy już z pierwszego etapu „ubrać i nakarmić” i zaczynamy myśleć o integracji złotoryjan z Ukraińcami – mówiła Barbara Zwierzyńska-Doskocz, prezes Stowarzyszenia Nasze Rio.
Ta integracja już się zaczęła i przynosi pozytywne skutki. Uchodźcy wzięli udział w kilku wycieczkach po naszym mieście i bardzo im się u nas podoba – Nie mogliśmy trafić lepiej niż do Złotoryi. Zostaliśmy tutaj niezwykle ciepło przyjęci. To chyba opatrzność boska – mówią Ukraińcy.
Jeśli chodzi o dalszą pomoc, to wolontariusze apelują aby dostarczać do nich nowe, czyste rzeczy, tak aby nie musieli się wstydzić wręczając je potrzebującym. Na szczęście większość złotoryjan, dzięki funkcjonującej u nas od pewnego czasu szafie społecznej, jest nauczona do oddawania nowych, zamiast używanych darów (mimo to zdarzają się wyjątki).
Dodatkowo, aby ułatwić przybyłym do nas osobom aklimatyzację, ratusz planuje kupić kilka filmów z ukraińskim lektorem oraz książek w tym języku, które będzie można wypożyczać w bibliotece miejskiej.
Nasza akcja pomocowa jest tak dobrze zorganizowana, że zanim autobus z uchodźcami przyjedzie z Wrocławia do Złotoryi, to koordynatorka ma już informację na temat tego ilu osób ma się spodziewać (dzięki temu może zaplanować ich zakwaterowanie), wie czy będą potrzebować pomocy medycznej i ile powinna zapewnić ciepłych posiłków.
Podczas spotkania wszyscy doszli do wniosku, że w kolejnych dniach będą do nas przyjeżdżali coraz bardziej zmęczeni, chorzy i rozbici psychicznie ludzie. A pomagać trzeba będzie nie tylko im, ale także mieszkańcom naszego miasta, gdyż wielu z nich coraz bardziej jest przerażonych wojną na Ukrainie i boi się, że trafi także do nas.
Kolejne takie spotkanie odbędzie się w najbliższy poniedziałek. – Jesteście wielcy, widzę co robicie i za to wam dziękuję – powiedział na zakończenie Robert Pawłowski.
Filtry