Wczoraj burmistrz Robert Pawłowski, wiceburmistrz Paweł Kulig oraz naczelnicy dwóch wydziałów urzędu miasta spotkali się z mieszkańcami ulicy Szczęśliwej i kilku sąsiednich, aby porozmawiać o ewentualnym podłączeniu ich domów do sieci kanalizacji deszczowej.
Spotkanie rozpoczął jego pomysłodawca Paweł Maciejewski. Złotoryjski radny, który także jest mieszkańcem ulicy Szczęśliwej. – Dowiedzieliśmy się, że podłączenie do kanalizacji deszczowej to są ogromne pieniądze, których mieszkańcy do końca czerwca przyszłego roku nawet nie zarobią – mówił radny.
– Zacznijmy od początku. Dla mnie, jeśli chodzi o tę ulicę (Szczęśliwą – dop. red.) początek stanowi rok 2018, kiedy położyliśmy nakładkę i wytłumaczyliśmy, że jest to na razie pierwsza warstwa i nie kładziemy drugiej, gdyż w przyszłości trzeba będzie miejscami to zerwać, ze względu na podłączenie budynków do kanalizacji deszczowej – mówił burmistrz Robert Pawłowski, który zaznaczył także, że nikt nie ma obowiązku podłączania się do deszczówki, a jedynie odpięcia się od kanalizacji ściekowej.
Wtedy z ust jednego z mieszkańców padło stwierdzenie, że to jedno i to samo. Że odłączenie się od ścieków będzie wymagało podłączenia do sieci deszczowej. Okazuje się jednak, że mieszkańcy mają do wyboru jeszcze jedną opcję, polegającą na odpowiednim zagospodarowaniu wody opadowej na własnym terenie, co jak się okazuje nie jest takie trudne. – Ja od 25 lat zagospodarowuję wodę przy swoim domu i nigdy nie zalałem ani ulicy, ani też posesji sąsiada – stwierdził jeden z mieszkańców.
Wracając jednak do tematu pierwszej opcji, mieszkańcy nie mogli zrozumieć dlaczego podczas przebudowy kanalizacji deszczowej nie zamontowano w niej odpowiednich przyłączy, do których mogliby się wpiąć i teraz każe im się na własny koszt wykonać taką inwestycję.
Urzędnicy wytłumaczyli, że nie mogli za mieszkańców zakładać czy będą chcieli podłączyć się do sieci, czy tez zagospodarują wodę w odpowiedni sposób na własnym terenie.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się informacją, że ratusz wyśle do wszystkich pisma, w których dokładnie wyjaśni jaka jest dalsza droga umożliwiająca podłączenie się do deszczówki i dodatkowo urzędnicy zapewnili, że do granicy prywatnych posesji instalacja zostanie wykonana na koszt miasta. Nastąpi to jednak dopiero wtedy, gdy mieszkańcy zdecydują się na takie rozwiązanie.
Filtry