Dodatkowych miejsc w Złotoryi z zakazem palenia papierosów nie będzie. Rada miejska zdecydowaną większością głosów odrzuciła petycję złożoną przez Kacpra Pawłowskiego, mimo że mieszkańcy miasta byli w tej sprawie bardzo podzieleni i duża część z nich podeszła do pomysłu z entuzjazmem, a jeden z radnych wskazał nawet teren, gdzie o taki zakaz aż się prosi.
Rady gmin mogą utworzyć na swoim terenie tzw. strefy wolne od dymu. Chodzi o miejsca poza wymienionymi w ustawie o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych z 1995 r. Kacper Pawłowski zaproponował złotoryjskiej radzie miejskiej, by w drodze uchwały ustanowiła takie właśnie strefy w naszym mieście, argumentując, że palenie papierosów w otwartej przestrzeni jest niezdrowe i uciążliwe dla osób niepalących oraz że sytuacja, w której osoba niepaląca wbrew swojej woli wdycha wyroby tytoniowe tylko dlatego, że wyszła na dwór, to zwykłe naruszenie wolności. Konkretną lokalizację stref autor petycji zostawił radnym do uzgodnienia z mieszkańcami (pisaliśmy o tym TUTAJ).
– Chciałem wskazać radnym, że mają takie kompetencje i że to oni sami powinni rozważyć po konsultacji z mieszkańcami, czy takie rozwiązanie ma sens. Moim celem było także wskazanie mieszkańcom, że istnieje prawo petycji oraz że poza wolnością do istnieje też wolność od, w tym przypadku od dymu papierosowego – tłumaczył nam kilka tygodni temu pomysłodawca utworzenia „stref wolnych od dymu tytoniowego, pary z papierosów elektronicznych i substancji uwalnianych za pomocą nowatorskiego wyrobu tytoniowego”.
Przypomnijmy, że w sondzie, którą przeprowadziliśmy na naszym portalu, delikatną przewagę mieli zwolennicy utworzenia na terenie miasta stref wolnych od dymu tytoniowego – było ich ponad 52 proc. Oddane zostały 163 głosy.
Petycją Pawłowskiego zajęła się komisja skarg, wniosków i petycji, którą tworzy 6 radnych: Leszek Antonowicz, Marcin Gagatek, Barbara Listwan (przewodnicząca), Paweł Maciejewski, Dariusz Spychała i Barbara Zwierzyńska. Miała za zadanie przedstawić radzie opinię zawierającą wniosek o uwzględnienie bądź nieuwzględnienie petycji wraz z projektem uchwały. Komisja nie zdecydowała się jednak rekomendować radzie utworzenia dodatkowych miejsc z zakazem palenia.
„(…) obowiązujące przepisy zawarte w art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (Dz.U. z 2019 r., poz. 2182) wystarczająco precyzują miejsca objęte zakazem palenia tytoniu i wyrobów tytoniowych, a sam składający petycję nie sprecyzował propozycji takich miejsc. Ustanowienie dodatkowych miejsc wiązałoby się z koniecznością egzekwowania zakazu, a obecnie gmina nie dysponuje odpowiednimi narzędziami w tym zakresie. W związku z powyższym Komisja Skarg Wniosków i Petycji Rady Miejskiej w Złotoryi uznaje petycję za bezzasadną” – czytamy w uzasadnieniu do uchwały.
Radni na sesji pod koniec lutego przychylili się do rekomendacji komisji. Za przyjęciem uchwały odrzucającej petycję było 13 z nich, dwóch – Leszek Antonowicz i Dariusz Spychała – wstrzymało się od głosu.
Co ciekawe, jeden z radnych, Paweł Okręglicki, jeszcze przed głosowaniem zauważył, że palenie papierosów na ulicy rzeczywiście może być uciążliwe. – Jest jedno miejsce w Złotoryi, które aż się prosi o wyłączenie z możliwości palenia tam tytoniu. Chodzi o teren bezpośrednio przed wejściem do hali sportowej „Tęcza”. Do niedawna można było tam sobie popalać przy popielniczce. Ustawa zabrania wprawdzie palenia papierosów w obiekcie sportowym, ale już nie przed nim – podkreślał Okręglicki zanim rada podjęła decyzję. Ostatecznie jednak podniósł rękę za odrzuceniem petycji, podobnie jak większość rajców.
Kacper Pawłowski żałuje, że w przypadku terenu przy hali złotoryjscy radni nie odważyli się na eksperyment i nie skorzystali z możliwości, jakie daje im ustawa. I podaje przykład innego dolnośląskiego miasta, Żmigrodu, gdzie w grudniu 2019 r. tamtejsza rada miejska zdecydowała się utworzyć przy obiekcie o podobnym charakterze strefę wolną od dymu tytoniowego. W Żmigrodzie chodziło o Powiatowy Zespół Szkół im. Jana Pawła II. Zakaz palenia wprowadzono tam w promieniu 50 m od głównej bramy wjazdowej do placówki oświatowej.
fot. Pixabay