Na budowie ronda pojawiły się wreszcie walce, a za nimi – pierwsze warstwy asfaltu. Tempo prac wskazuje na to, że prawdopodobnie jeszcze w czerwcu pojadą po nim samochody. Na środku placu wyrasta bowiem powoli owalna wyspa. By ją dokończyć, trzeba będzie wkrótce przekierować ruch na częściowo już wykonane fragmenty skrzyżowania.
Do zakończenia przebudowy największego skrzyżowania w Złotoryi jeszcze trochę brakuje, ale na pl. Władysława Reymonta coraz wyraźniej widać nowy układ dróg. Ba, można już nawet poczuć pod kierownicą geometrię ronda – na przykład na wylocie z ul. Basztowej. Wyjeżdżając z niej na główną drogę, objeżdżamy przez chwilę kawałek świeżo ułożonego pierścienia centralnej wyspy. Trzeba jeszcze uważać, bo brakuje asfaltu, a krawężniki są wysokie, ale na tym fragmencie jeździmy już „po nowemu”.
Mimo zagrożenia epidemią COVID-19 udało się utrzymać znakomite tempo prac przy rondzie. Są bardzo zaawansowane: ułożona jest już większość krawężników i kamiennych obrzeży oraz chodników z kostki betonowej, a robotnicy szykują się do brukowania kostką granitową pozostałych ciągów pieszych. Wykonawca zaczął nawet wylewanie pierwszych warstw nośnych asfaltu – na razie od strony „jamnika”, łącząc równą nawierzchnią ulice Podwale i Wojska Polskiego. Na położenie asfaltowej masy czeka również wylot ul. Tadeusza Kościuszki.
Owal, wokół którego ma być poprowadzony ruch okrężny, powstaje etapami. Gotowe są już fragmenty pierścienia od strony „jamnika” i pomnika noblisty – brzeg centralnej wysepki wyznaczają krawężniki i obrzeża. By „domknąć” elipsę, drogowcy muszą najpierw rozebrać środkową część skrzyżowania, która dotąd nie była ruszana i po której cały czas jeżdżą samochody. To wymaga jednak przeprowadzenia zasadniczych zmian w tymczasowej organizacji ruchu i przerzucenia go na obrzeża krzyżówki. Stanie się to możliwe dopiero po położeniu pierwszych warstw asfaltu na nowych pasach jezdni wzdłuż pomnika i „jamnika”. Wtedy przez pl. Reymonta będzie się przejeżdżać zdecydowanie wygodniej, bo po równej – choć jeszcze niedocelowej – nawierzchni.
– Inwestycja wchodzi w najbardziej wrażliwy etap. Główne roboty przesunęły się z obrzeży w centralną część skrzyżowania, są jednak prowadzone przy ciągłym ruchu samochodowym. Dlatego apeluję do kierowców, by wzięli pod uwagę, że przejeżdżają przez plac budowy, na którym pracują nie tylko robotnicy i koparki, ale poruszają się także po tymczasowych ciągach piesi. Z naszych obserwacji wynika, że niektórzy jadą tędy z taką prędkością, jakby wokół się nic nie działo – mówi Jacek Janiak, naczelnik Wydziału Architektury, Geodezji Rozwoju Miasta w Urzędzie Miejskim w Złotoryi.
Jak dowiedzieliśmy się w ratuszu, wkrótce na już zmodernizowanych częściach placu mają być stawiane słupy oświetleniowe. Nawożony jest też humus pod nasadzenia. Zieleni w obrębie skrzyżowania ma być zdecydowanie więcej niż dotąd. Nie zabraknie jej zwłaszcza na centralnej wyspie.
– Do tej pory mieliśmy tutaj jeden wielki wyasfaltowany i wybetonowany plac. Teraz efekt estetyczny będzie znacznie lepszy, ponieważ pomiędzy jezdniami pojawią się zielone miejsca – zauważa burmistrz Robert Pawłowski.
Najważniejsze jednak, że dzięki zakrojonym na szeroką skalę pracom modernizacyjnym w obrębie krzyżówki poprawi się stan bezpieczeństwa. – Mieliśmy w tym miejscu bardzo dużo zdarzeń drogowych, także z udziałem pieszych. Nowy układ chodników i przejść przez jezdnię oraz ich doświetlenie, tak jak na ul. Wojska Polskiego, sprawi, że będzie tu znacznie bezpieczniej dla pieszych. Jestem też przekonany, że po wybudowaniu na pl. Reymonta ronda ruch na głównej trasie przez miasto stanie się bardziej płynny – dodaje burmistrz.
Filtry