Znajdująca się na skraju śmierci suczka została odebrana „zajmującym się” nią właścicielom i trafiła na stół operacyjny.
Zwierzę było zaniedbane, wychudzone, z chorobami skóry oraz znacznie powiększonym brzuchem. Właściciele (mieszkańcy Wojcieszowa) od ponad miesiąca patrzyli, jak suka słabnie, a gdy wolontariuszka Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Środowiska zaproponowała im pomoc, usłyszała „spierd… głupia babo. Zajmij się sobą”.
11-kilogramowa suczka była skrajnie zaniedbana i natychmiast trafiła na blok operacyjny. W jej jamie brzusznej znajdowała się duża zmiana rozrostowa, a wszystkie narządy pływały we krwi.
Operacja, podczas której suce usunięto macicę i nerkę, trwała ponad 4 godziny.
Suka straciła dużo krwi, dlatego konieczne okazało się zamówienie jej z Banku Psiej Krwi.
Wolontariusze DIOZ-u wkrótce zamierzają o sprawie powiadomić prokuraturę. Właścicielom czworonoga za jego umyślne zaniedbanie może grozić do trzech lat więzienia.
Więcej informacji i zdjęć tutaj.
fot. DIOZ via Facebook
Filtry