Setki koni i psów, które mieszkają w azylu dla zwierząt koło Legnicy, czeka śmierć z głodu, jeśli szybko nie nadejdzie pomoc. Dotychczasowi darczyńcy wycofali się przez epidemię koronawirusa. Potrzebne są m.in. słoma, owies i wsparcie finansowe.
Folwark, który znajduje się zaledwie 35 km od Złotoryi – w Szczedrzykowicach za Legnicą – prowadzi Fundacja Centaurus. Szczyci się tym, że przez 15 lat działalności uratowała blisko 1,2 tys. koni. To ponoć największy azyl dla zwierząt kopytnych w Europie. Konie, które tu trafiły, często stare i chore, dostały drugie życie – zazwyczaj jechały już na rzeź, gdy zostały wykupione przez działaczy fundacji. Były wśród nich również źrebaki. Ale pod opieką Centaurusa znajduje się nie tylko pół tysiąca zwierząt kopytnych, lecz także setki psów. Miesięczny koszt utrzymania tego „stada” to 350 tys. zł. Zapasów karmy dla zwierząt starczy tylko na 3 tygodnie.
Do pomocy włączyło się wojsko z Wrocławia, a dokładnie 16. Dolnośląska Brygada Obrony Terytorialnej, która przewozi słomę od rolników z całej Polski. Ale to wciąż za mało. Opłacić trzeba także leki czy kowala (więcej można przeczytać na portalu Radio Eska Wrocław).
W pomoc dla zwierząt ze Szczedrzykowic zaangażowała się m.in. złotoryjanka Marta Kusiak, która rozpowszechnia informacje o dramacie w mediach społecznościowych.
– Setki psów i koni zagrożone są śmiercią głodową. Wojsko pomaga, ale nie ogarniają wszystkiego. Rozmawiałam z panią z fundacji, sytuacja jest tragiczna, w szczególności w czasach koronawirusa, bo ze względu na niepewność czasów ludzie wycofują datki, a zwierzęta umierają – mówi pani Marta, która zjeździła m.in. złotoryjskie markety za jabłkami i marchewką nienadającymi się już do sprzedaży, ale przydatnymi dalej do spożycia dla zwierząt. – Wiem, iż nie możemy pomóc wszystkim, lecz tam każda pomoc się teraz liczy. Nawet jak jedna osoba pomoże, to już jest coś. Organizacja jest sprawdzona i zarejestrowana. A może ktoś z czytelników zna rolników, którzy mogliby podwieźć owsa do Szczedrzykowic? Oni najczęściej nie mają Facebooka, więc może nie wiedzą o tym, co się tam dzieje, a chcieliby pomóc – apeluje poprzez nasz portal złotoryjanka.
Wpłaty oraz dary można przekazywać przez Fundację Centaurus. Mile widziane: owies, siano, marchewki, jabłka czy karma dla psów i kotów. Jedzenie można zawozić do Szczedrzykowic 10 koło Kunic. – W razie gdyby ktoś chciał zawieźć jedzenie, to panie z Centaurusa proszą, by dzwonić 10 minut wcześniej, by otworzyły bramę, numer telefonu to 518 569 487 – dodaje Marta Kusiak.
fot. Fundacja Centaurus
Filtry