Na wodę w złotoryjskim zalewie trzeba będzie zaczekać jeszcze kilkanaście dni. Ma być napuszczona na przełomie kwietnia i maja. W tej chwili kończy się oczyszczanie dna z glonów i śmieci.
Od jakichś trzech tygodni pracownicy Hali Sportowej „Tęcza”, która administruje zbiornikiem na Kaczawie, przygotowują go do napełnienia. Główne prace polegają na oczyszczeniu dna zalewu z suchych glonów i wycięciu starych trzcin. – To ciężka robota, bo trzeba to wszystko wywieźć taczkami, a uzbierało się tego pewnie kilka ton – mówi Jacek Zańko, kierownik „Tęczy”.
Dziś zaczęło się także czyszczenie kanału doprowadzającego wodę z rzeki do zbiornika osadowego. Pełno w nim nie tylko suchej roślinności, ale i potłuczonego szkła. Jeszcze w tym tygodniu zarządca zalewu chce przeprowadzić płukanie osadnika.
Jak zapowiada Jacek Zańko, przynajmniej jeden raz wypłukać trzeba będzie również nieckę zalewu, co oznacza spuszczenie wody od razu po napuszczeniu. – Staramy się, aby na pierwszy weekend majowy zbiornik był już wypełniony wodą – zapowiada kierownik.
Filtry