Kto ma wyprowadzać na spacer psy osób objętych kwarantanną? Problem w Złotoryi pojawił się w środę, gdy taką potrzebę zgłosiła jednak z mieszkanek odizolowana w swoim domu. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej twierdzi, że nie ma w takich sytuacjach procedur, a właściciele zwierząt – jeśli nie pomoże im rodzina, sąsiedzi lub znajomi – mogą liczyć co najwyżej na „bilet” do schroniska.
Pracownicy MOPS-u codziennie dzwonią do złotoryjan przebywających w kwarantannie domowej w związku z epidemią koronawirusa. Pytają, czy nie trzeba im dostarczyć żywności lub lekarstw. Przedwczoraj jednak od jednej z mieszkanek Złotoryi usłyszeli nietypową prośbę o pomoc. Chodziło o opiekę nad psem – niegroźnym, drobnej rasy. A konkretnie o wyprowadzanie pupila 3 razy w ciągu dnia na spacer. Jego właścicielka tłumaczyła się, że nie ma komu powierzyć tego zadania, a sama nie może przecież wychodzić z domu.
MOPS odmówił. Zaproponował natomiast, że może zorganizować psu pobyt w schronisku dla zwierząt na czas kwarantanny lub dostarczyć do domu kuwetę, w której pupil mógłby załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne bez wychodzenia na dwór.
– Podczas kwarantanny jesteśmy zobowiązani przepisami prawa do zorganizowania żywności, lekarstw i wsparcia w załatwieniu pilnych spraw urzędowych. Przy czym żywności nie powinniśmy nawet dostarczać, od tego są inne służby. Tym bardziej nie powinniśmy wyprowadzać psa – uważa Iwona Pawlus, dyrektorka MOPS-u.
Obawy pracowników ośrodka wzmógł fakt, że kobieta nie znajdowała się w standardowej kwarantannie po powrocie z zagranicy, lecz istniało w jej przypadku podejrzenie zakażenia koronawirusem – otrzymała zlecenie z sanepidu na przeprowadzenie testu.
– To jest realne zagrożenie zakażeniem. Nie mogę narażać swoich pracowników na takie ryzyko, gdyż jedno zakażenie mogłoby sparaliżować pracę całego ośrodka. A my mamy w usługach opiekuńczych 50 osób, które nie mogą samodzielnie funkcjonować. Kto się nimi zajmie, gdyby doszło do zakażenia i kwarantanny naszych pracowników? – pyta retorycznie pani dyrektor.
Jak informuje Główny Inspektor Weterynarii, nie ma dowodów naukowych świadczących o przenoszeniu się wirusa SARS-CoV-2 na zwierzęta domowe i gospodarskie ani na to, że zwierzęta te mogą przenosić chorobę. Nie ma więc żadnych przeszkód, aby w okresie kwarantanny opiekę nad swoimi zwierzętami na terenie domu lub gospodarstwa sprawował ich posiadacz – o ile stan zdrowia mu na to pozwala i nie musi się on w związku z tym nigdzie przemieszczać.
– Wiemy, że pies jako taki nie przenosi koronawirusa, ale patogeny przekazane przez człowieka mogą się znajdować na jego sierści albo choćby na smyczy czy kagańcu – tłumaczy Iwona Pawlus.
Pytamy więc szefowej MOPS-u, kto w takiej sytuacji powinien pomóc? – Nie jest to wprost określone w prawie. Mamy lukę, brakuje procedur w takich wypadkach. Dzwoniłam do kilku innych ośrodków w sąsiednich miastach, m.in. do Legnicy i Bolesławca, i nigdzie nie mają takiego przypadku. Wiem, że we Wrocławiu zajmują się tym wolontariusze – odpowiada Iwona Pawlus.
Zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektoratu Weterynarii, osoby, które nie mogą zapewnić w okresie kwarantanny zwierzętom należytej opieki, powinny w pierwszej kolejności zwrócić się o pomoc do sąsiadów, znajomych lub rodziny. W przypadku zwierząt domowych (psów), które muszą być regularnie wyprowadzane na zewnątrz, optymalnym rozwiązaniem jest przeniesienie ich na czas trwania kwarantanny do domu nowego opiekuna. Przy braku takiej możliwości należy zorganizować opiekę nad nimi tak, aby wykluczyć kontakt bezpośredni opiekuna z osobą poddawaną kwarantannie oraz jej rodziną. W przypadku braku osób z rodziny, znajomych lub sąsiedztwa, które mogą przejąć opiekę nad zwierzętami, w odniesieniu do zwierząt domowych można rozważyć oddanie zwierzęcia na czas trwania kwarantanny do hotelu dla zwierząt, opcjonalnie innego miejsca mogącego zapewnić bezpieczną nad nim opiekę. Należy również wziąć pod uwagę możliwość poszukania informacji w internecie o grupach wsparcia dla osób potrzebujących pomocy w opiece nad zwierzętami.
Osoby, które nie mogą skorzystać z tych wszystkich rozwiązań, powinny skontaktować się z właściwym dla miejsca pobytu urzędem gminy lub jednostką mu podległą. Ostatecznie to organy samorządu terytorialnego powinny zaangażować się w takiej sytuacji we wsparcie osób objętych kwarantanną.
– Niestety, w tym przypadku żadna z naszych propozycji racjonalnych form pomocy nie została przyjęta – podsumowuje Iwona Pawlus, która sugerowała również właścicielce psa jego odstawienie do hotelu dla zwierząt. Nie wiadomo, czy zastosuje się ona do tych sugestii. Zwierzę jest ponoć bardzo zżyte ze swoją panią… Dlatego dyrektorka MOPS-u na wszelki wypadek powiadomiła złotoryjską policję o problemie, uprzedzając, że może w tym przypadku dojść do złamania zasad kwarantanny.
fot. pixabay
Filtry